– daję 4 łapki!

Ostatnia wyprawa życia w rodzinnym kamperze może być pełna ekscytacji, wspomnień i skrajnych emocji. Paolo Virzi wrzuca swoich bohaterów w ramy kina drogi i – niestety – szczędzi im plottwistów. To kino stonowane, które chce mówić o chorowaniu, odchodzeniu i oswajaniu się z własną ulotnością, które zatrzymuje się w pół kroku. Jedzie na oparach i nie wykorzystuje w pełni potencjału aktorskiego duetu.

Ella i John

Ella i John

Ella (Helen Mirren) budzi się pewnego dnia i zabiera swojego cierpiącego na demencję męża na wyprawę starym kamperem. The Leisure Seeker (w tłumaczeniu Poszukiwacz Przyjemności) to samochód, który towarzyszy rodzinie od wielu lat. Niesie w sobie ogromną historię, liczne wspomnienia i daje nadzieję na wolność od trosk i problemów. A tych Ella i John (Donald Sutherland) mają pokaźną ilość. Oboje zmagają się z chorobami, ale to na barkach kobiety spoczywa cały ciężar tej bolesnej przeprawy. To ona jest świadoma zmian zachodzących w ich małym wczechświecie. Zdaje sobie sprawę z rozpadającego się ładu i porządku, a rzecz chaosu obcowania z chorą i starą osobą. Resztkami sił wydziera od życia to co najlepsze i próbuje zachować choć namiastkę męża, którego poślubiła przed laty.



Virzi nie spieszy się w tej rodzinnej podróży. Powoli sunie po amerykańskich drogach i z czułością przygląda się parze. Dojrzali ludzie darzą się ogromnym uczuciem i szacunkiem, chociaż Ella jest już na skraju załamania nerwowego. Widzimy, jak każdego dnia zmaga się ze swoimi słabościami, stawiając czoła smutnej rzeczywistości. Virzi przedstawia intymny portret dwojga ludzi. Skupia się na ich emocjach i obserwacjach tak bardzo, że zapomina o intrygującym opowiadaniu. Choć Mirren i Sutherland zatapiają się w sobie, tworzą pełnokrwiste postaci, nie są w stanie udźwignąć przewidywalnej i nachalnie banalnej fabuły.

Ella i John

Ella i John

Ella i John toną w absurdach scenariusza. Gagi i chwytliwe sceny tylko przerywają schematyczną opowieść. Pomijając fakt, że staruszek z Alzhaimerem bez problemu prowadzi samochód, dostajemy szereg postaci, które muszą – po prostu muszą – pojawić podczas podróży po bezdrożach. Na horyzoncie pojawiają się roześmiane dzieci, zalotna kelnerka, jak i „niebezpieczne” gangi. I tak naprawdę trudno oczekiwać czegoś nowego od tej historii, kiedy od samego początku wszystko wydaje się jasne.

Sentymentalna podróż po zakamarkach pamięci z miłością i troską na pierwszym planie zasługiwała na nieco więcej. Ella i John to fantastyczny aktorski duet uwięziony w scenariuszowych ograniczeniach. Virzi zbyt mocno skupił się na niuansach amerykańskiej kultury, przez co stracił z oczu intymność spojrzeniach na desperackie chwytanie ostatnich chwil małżeńskiej radości.

Related Posts

W programie przeglądu znalazło się 16 tytułów ukazujących pełne spektrum hiszpańskiej...

Marzycie o reżyserskiej karierze? Rozpoczęła się 7. edycja konkursu dla młodych twórców – Papaya...

Follow

Leave a Reply