Mieliśmy Aniołki Charliego, Szpiega, który mnie porzucił czy agentkę z Atomic Blonde, więc 355 nie odkrywa nowych lądów. Wykorzystuje znane schematy z kina szpiegowskiego czy kina akcji i przepisuje je na kobiece bohaterki. I choć dużym atutem filmu wyprodukowanego przez Jessicę Chastain jest oryginalna historia, całość rozczarowuje przewidywalnymi i banalnymi rozwiązaniami. To produkcja spóźniona o kilka lat, którą ratuje tylko świetna obsada. 

Przeczytaj także: Atomic Blonde

Simon Kinberg tworzy film z nurtu girl power, pokazując, że niezależnie od naszego pochodzenia czy przeszłości, wspólnymi siłami możemy zdziałać więcej w świecie nadal zdominowanym przez mężczyzn. To oni w tej opowieści grają tych złych, którzy chcą zapanować nad światem i z pełnią kontroli siać chaos i zamieszanie. Kobiety stawiają im czoła, łączą siły i wygrywają przede wszystkim sprytem, a dopiero potem siłą. Nie zmienia to jednak faktu, że Kinberg zaserwuje nam kilka dobrych scen akcji, poprawnie zrealizowanych walk w ręcz i pięknych widoków – James Bond przepisany na kino w spódnicy.

Mace (Jessica Chastain) jest agentką CIA, która wraz z partnerem Nickiem (Sebastian Stan) wyrusza na misję do Paryża, by odzyskać niebezpieczny dysk. Mała narzędzie w niepowołanych rękach może stać się śmiercionośną bronią, doprowadzając do cybernetycznej wojny światowej. Zanim jednak ruszymy do akcji, dowiemy się, że praca pod przykrywką nowożeńców w podróży poślubnej, jest doskonałą okazją do zweryfikowania relacji łączącej agentów. Mace opuszcza gardę i szybko przekonuje się, że emocje i uczucia mogą być zagrożeniem w jej pracy.

Przeczytaj także: Nie czas umierać

Kiedy dysk znika z pola widzenia, na horyzoncie pojawiają się kolejne agencje. Wkrótce okaże się, że CIA musi połączyć siły z Marie (Diane Kruger) z niemieckiego BND, Khadijah (Lupita Nyong’o) z MI6, a także kolumbijską psycholog Gracielą (Penélope Cruz). Razem tropią złodziei dysku, przemierzają zatłoczone ulice Maroko, pojawiają się na ekskluzywnej aukcji w Szanghaju i dokonują pokaźnej rozróby w jednym z hoteli. Pędzą przed siebie i nie łapią zadyszki, jakby zdobywały kolejne poziomy w szpiegowskiej grze i przyjaźni.

355 wszystko zdaje się być na swoim miejscu, a jednak film jako całość zawodzi. Ciężko przejść obojętnie obok logicznych zawirowań i małych absurdów fabularnych. Kinberg chce stworzyć autonomiczne dzieło, a jednak skleja je ze znanych motywów i rozwiązań. Trochę tu Ocean’s 8Jamesa Bonda czy Jasona Bourne’a.Na plus wypada różnorodność bohaterek i Chastain, która jak zawsze hipnotyzuje kobiecością i zdecydowaną energią. 

Ten film został stworzony z pasji i widać w nim wielkie ambicje, by w opowieściach zdominowanych przez mężczyzn znaleźć miejsce dla kobiecej siły. Szkoda, że całość została zbudowana na dobrze znanych schematach i motywach i nie zawsze zaskakuje. Ten film nie zostanie zbyt długo w pamięci. 

daję 5 łapek!

Related Posts

“Queer” to filmy, który jako pierwszy został wybuczany na pokazie prasowym. Nie oceniałabym go aż...

Pedro Almodovar debiutuje. “The Room Next Door” to jego pierwszy anglojęzyczny film, który z...

Upojna noc prokurator okręgowej przybiera niespodziewanego obrotu. Przerażona kobieta (Amy Ryan)...

Leave a Reply