– daję 7 łapek!

Jose Padilha podbił serca widowni fenomenalnie zrealizowanym serialem Narcos. Brudne pieniądze, przemyt narkotyków, walka na śmierć i życie o wpływy bossów i wyścig z czasem prowadzony przez policję wciągały i nie pozwalały odejść choć na chwilę od ekranu. W 7 Days in Entebbe reżyserowi udało się wyciągnąć esencję swojego stylu, wrzucić widzów w sam środek wydarzeń i zachwycić wrażliwością na drugiego człowieka. Film o terrorystach i porwaniu samolotu z łatwością mógł stać się wybuchowym popisem, pełnym podskórnego napięcia i efektownych rozwiązań. Tymczasem Padilha próbuje zobrazować złożoną sytuację, która popchnęła niemieckich terrorystów do działania w imieniu palestyńskiej organizacji. Ten obraz to polityka, psychologia postaci i ludzkie spojrzenie na drastyczną sytuację.

7 Days in Entebbe

7 Days in Entebbe

Wilfried Böse (Daniel Bruhl) i Brigitte Kuhlmann (Rosamund Pike) należą do terrorystycznej organizacji Komórki Rewolucyjne. Mają swoje ideały i wspierają palestyńskich obywateli w walce o swoje terytorium i wolność. Wraz ze dwójką swoich znajomych przygotowują porwanie samolotu, który ma być kartą przetargową w żądaniach wysuniętych wobec izraelskiego rządu. Stroniący od przemocy, dobrze zorganizowani i nastawieni na pokojowe rozwiązanie konfliktu perfekcyjnie organizują przejęcie samolotu lecącego z Tel Awiwu do Paryża z większością pasażerów żydowskiego pochodzenia na pokładzie. Po śródlądowaniu w Atenach, kierują się do Libii, by następnie wyruszyć do Entebbe. Po wylądowaniu spotykają się z prezydentem Ugandy, który udziela im wsparcia i pozwala przeczekać z zakładnikami na jednym z terminali lotniska aż do zrealizowania żądań przez rząd Izraela.

7 Days in Entebbe staje się złożonym obrazem politycznych relacji panujących na Bliskim Wschodzie w latach 70., kiedy konflikt pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami przybierał na sile. I choć Padhila przygotowuje pobieżne wprowadzenie w istotę konfliktu, nie skupia się na całościowym wymiarze. Przez pryzmat jednej sytuacji skupia, jak w soczewce, problemy, z którymi borykają się te dwa narody. Przedstawia warunki, jakie doprowadziły do desperackiego porwania, ale przede wszystkim przygląda się ludzkiemu wymiarowi operacji w Entebbe. Terroryści nie dostają łatki bezwzględnych morderców, a wśród nich można zaobserwować różne podejścia, poglądy i granice nie do przeskoczenia.

Padilha wykorzystuje trzy perspektywy, by odpowiedzieć o tym samym wydarzeniu: rządu izraelskiego, niemieckich terrorystów i palestyńskich porywaczy. Reżyserowi udało się wyważyć przedstawione poglądy, nie skupia się tylko na religii i jej radykalnych odłamach. Daje przestrzeń do zaistnienia każdej z frakcji, dzięki czemu kreśli niezwykle złożony, ale intrygujący portret politycznych zawiłości w tamtych czasach.

7 Days in Entebbe to niezwykle sprawnie zrealizowana opowieść, która niesie w sobie metaforyczną warstwę. Padilha, by przedstawić konflikt i jego przyczyny, wykorzystał taniec współczesny. Krótka inscenizacja z tancerzami w ubraniach ortodoksyjnych Żydów niesie w sobie spory ładunek emocjonalny. W ostatnich minutach filmu występ taneczny zostaje zestawiony z odbiciem zakładników. Fenomenalny montaż, narastająca muzyka i coraz krótsze ujęcia budują niesamowity nastrój i napięcie, na które czekało się od samego początku. Ten film to intelektualna żonglerka w świetnym wykonaniu, w której liczy się człowiek, a nie banalne efekty specjalne.

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply