Alicja wskakuje do króliczej nory. Biegnie za uroczym różowym pluszakiem. Ale wędrówka, na którą się wybrała, nie jest pełna czarów i magii. Olga Bołądź w swoim reżyserskim debiucie opowiada o nastoletniej ciąży, braku edukacji seksualnej i aborcji. Gatunkowa mieszanka podejmuje temat, który potrafi pobudzać do żywej dyskusji.

Alicja i żabka to opowieść o 14-letniej dziewczynce, która właśnie się zakochała i przeżyła swój pierwszy raz. Nastoletnia miłość okazuje się nie tyle pasmem radości i szczęścia, co przyspieszonym kursem wejścia w dorosłość. Alicja jest w ciąży. Szkoła nie wie, jak poradzić sobie z problemem. Rodzice chłopaka niemal natychmiast ucinają kontakt, zrzucając winę na dziewczynę, a lekarze nie spieszą z pomocą. Każdy ma swoją opinię i próbuje narzucić Alicji własne zdanie. Aborcja – za czy przeciw? Tu nie ma dobrej odpowiedzi, w momencie kiedy nikt nie traktuje dziewczyny poważnie, a jej sytuacja staje się tylko problemem do rozwiązania przez rozentuzjazmowanych obcych ludzi.

Przeczytaj także: Nadzieja

Olga Bołądź w tej krótkiej formie zawiera starcie dwóch poglądów i obozów, które od dłuższej czasu toczą walkę w naszym społeczeństwie. Cały dyskurs wobec niechcianej ciąży i braku edukacji seksualnej ubiera w groteskową i przerysowaną formę, przywodzącą na myśl inicjacyjne Baby Bump Kuby Czekaja. Alicja trafia do świata fantazji, w którym zamiast zabawy oferuje się gorzką prawdę. I choć fantazyjni bohaterowie uczą Alicję o seksualności i ciąży, wciąż operują dziecięcym językiem (dziewczynka ma w „brzuszku żabkę”), podkreślając zanurzenie dziewczyny między dwoma światami: dzieciństwem a dojrzałością. To świat zbudowany na kontrastach, w którym – odległa emocjonalnie – matka stara się zadaniowo rozwiązań sytuację.

Przeczytaj także: Baby Bump

Ten krótkometrażowy debiut pokazuje, że Olga Bołądź nie boi się bawić konwencją i poruszać ważnych tematów. Połączenie bajki, musicalu i dramatu przyciągają uwagę i zdecydowanie zasługują na więcej ekranowego czasu. Alicja i żabka to intrygujący debiut, w którym w śmiechu mieści się gorzka refleksja o samotności nastolatki w sytuacji kompletnie nieodpowiedniej do jej wieku. Ten film sprawia, że z wielką niecierpliwością i zainteresowaniem będą wyglądała kolejnych produkcji zrealizowanych przez Bołądź.

[60. Krakowski Festiwal Filmowy]

Related Posts

Plotki o tym, że Wytłumaczenie wszystkiego to najbardziej polski węgierski film, nie są...

“Queer” to filmy, który jako pierwszy został wybuczany na pokazie prasowym. Nie oceniałabym go aż...

Pedro Almodovar debiutuje. “The Room Next Door” to jego pierwszy anglojęzyczny film, który z...

Leave a Reply