– daję 6 łapek!

Ona wspomina, że niegdyś lubiła ścigać światło. On właśnie nieodwracalnie je traci. Czy mają szansę razem zobaczyć blask?

Kadr z filmu „Blask”.

Miękki kobiecy głos otwiera film beznamiętną narracją. Pozbawione ozdobników pojedyncze zdania opisują zachowanie przechodniów. „Mężczyzna śpieszy się i patrzy na zegarek”, „Autobus zatrzymuje się, pasażerowie wysiadają”…





Misako Ozaki (Ayame Misaki) pracuje jako audiodeskryptorka. Tworzy teksty, które będą czytane przez filmowego lektora w wersji dla niewidomych i niedowidzących.

Finalny kształt przygotowywanych przez nią opisów jest wielokrotnie modyfikowany podczas kolejnych sesji z udziałem kilku osób z niepełnosprawnością. Kobieta w czasie rzeczywistym czyta komentarze do następujących po sobie filmowych scen, a widzowie dzielą się swoimi uwagami i proponują zmiany.

Kadr z filmu „Blask”.

Misako podchodzi do swojej pracy bardzo emocjonalnie. Zdaje się wkładać w pisane teksty fragment swojej duszy. Godzinami ogląda w domu tę samą scenę, by zrozumieć, jaki charakter powinna mieć przypisana jej audiodeskrypcja.

Choć krytyczne uwagi padające w studiu nie są niczym osobistym, dziewczyna bardzo przeżywa to, że jej opisy nie podobają się testerom. Zdarza jej się uronić łzę, choć współpracownicy są wobec niej życzliwi. Z wyjątkiem jednego – Masaya Nakamori (Masatoshi Nagase). Niegdyś wzięty fotograf, teraz zgorzkniały mężczyzna z tendencją do introwertyzmu.





„Blask” gra wrażeniami, a nie treścią. Jest jak poemat. Cały film to oniryczna opowieść, obraz z audiodeskrypcją o klamrowej kompozycji.

Najwięcej uroku film zawdzięcza głównej bohaterce. Młoda aktorka jest prześliczna, a swojej postaci nadaje niezwykłą subtelność. Misaki jest naturalna i wydaje się, że lekko przychodzi jej wcielenie się w audiodeskryptorkę. Zachwyca mnie jej mimika. Ma multum wariantów na odzwierciedlenie kolejnych emocji, tam gdzie inny aktor poprzestałby na utrzymaniu wyrazu twarzy z poprzedniej sekundy.

Kadr z filmu „Blask”.

Kawase nie serwuje typowego romansu czy melodramatu. To ukłon dla formy pod pretekstem rzekomo banalnej historii. Wzajemna fascynacja bohaterów ma źródło w fascynacji obrazami. A jak wiadomo – „Najpiękniejsze jest to, co znika na naszych oczach”.


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

[R-slider id=”2″]

About the Author

Radiowiec, prawnik, podróżnik. Niekoniecznie w takiej kolejności. Nade wszystko: kinomaniak.

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply