Simone Rich, twórca Simpsonów, przenosi nas do nieba. Otwiera niebiańskie wrota i pozwala poznać… Boga! O dziwno nie jest nim Morgan Freeman, a potargany i znudzony Steve Buscemi. Z piwem w ręce rozłożony na kanapie ogląda zatrważające wiadomości z ziemi. Stracił jednak siłę i werwę do działania, kiedy ze wszystkich strony docierają do niego informacje o spadku wiary w niego samego. Czy będzie mu się chciało zatrzymać naszą planetę? 

Cudotwórcy
Cudotwórcy
Boski Buscemi nie chce ratować Ziemi

Cudotwórcy pokazują doskonale naoliwioną niebiańską machinę. Bóg jest niczym szef zarządzający wielką firmą, w której ludzie niczym mrówki uwijają się w przeróżnych departamentach. Despotyczny władca ma zawsze ostatnie słowo, może przyspieszać niektóre procesy, ale od dawna Bóg nie wykazuje większej inicjatywy. W jego obliczu widać więcej starotestamentowej postawy niż współczucia i miłosierdzia. Kiedy więc ma okazję, by zakończyć swoje panowanie, nie zawaha się podjąć radykalnych decyzji. Jedynie Eliza (Geraldine Viswanathan), pracowniczka departamentu odpowiedzi na modlitwy, z pomocą kolegi Craiga (Daniel Radcliffe), może ocalić świat.

Dwa odcinki Cudotwórców pokazują lekki i przyjemny humor. Krótka forma opowieści nie daje przestrzeni na nudę, a wyraziści i zabawni bohaterowi z łatwością wprowadzają w meandry niebiańskiej struktury. Widzimy Boga i jego asystenta, obserwujemy działanie niebiańskich kadr i kilku departamentów, ale najważniejszym pozostaje ten od spełniania modlitw. Craig niczym wprawny gracz schowany pod kocem siedzi przy konsoli i zajmuje się najmniejszymi prośbami. Pojawienie się Elizy pozwoli mu wyrwać się z rutyny i razem zaczną odkrywać nowe możliwości, jakie daje im ich praca. 

Cudotwórcy
Cudotwórcy

Rich w interesujący sposób buduje przestrzeń nieba. Wyrazista scenografia ocierająca się lekko o kicz i przerysowanie dodaje charakteru. Cudotwórcy dobrze ogrywają absurd i ironię. To specyficzny rodzaj humoru, który momentami balansuje na granicy niesmaku. A jednak to doskonała forma, by zwrócić uwagę na upadek naszej planety, destrukcję środowiska i zmęczenie boskiej administracji kryzysowym zarządzaniem w imieniu ochrony ludzkiego życia. Jestem niezmiernie ciekawa kolejnych odcinków.

Related Posts

Plotki o tym, że Wytłumaczenie wszystkiego to najbardziej polski węgierski film, nie są...

“Queer” to filmy, który jako pierwszy został wybuczany na pokazie prasowym. Nie oceniałabym go aż...

Pedro Almodovar debiutuje. “The Room Next Door” to jego pierwszy anglojęzyczny film, który z...

Leave a Reply