-daję 6 łapek!

Kiedy byłam mała, uwielbiałam książkę Edith Nesbit Pięcioro dzieci i Coś o rodzeństwie, które znajduje wyjątkowego stworka spełniającego marzenia. Opowieść o dżinie przybrała inną formę, a Piaskoludek uczył nas odpowiedzialności za własne życzenia. W filmie Czworo dzieci i Coś (na podstawie powieści Jacqueline Wilson) znajdujemy się we współczesnej Anglii, gdzie małych bohaterów czeka lekcja współpracy, zrozumienia i miłości.

Przeczytaj także: Wielka

Róża i Robert wraz z tatą wyjeżdżają do Kornwalii na wakacje. Ta wycieczka odmieni ich życie i zmieni patrzenie na rzeczywistość, ponieważ David postanowił poznać ich ze swoją nową dziewczyną i jej dziećmi. Róża nadal tęsknie wyczekuje każdego kontaktu z mamą, a jej cały świat opiera się na nadziei, że rodzice będą jeszcze kiedyś razem. Spotkanie Alice, mamy Psujki i Magdalenki, zmusi ją do zweryfikowania swoich marzeń. O odpowiedzialności za swoje życzenia przekonają się, kiedy na plaży poznają Piaskoludka. Uroczy stworek spełni wszystko, czego dzieci zapragną. A nie od dziś wiadomo, że trzeba być ostrożnym z tym, czego się sobie życzy. 

Andy De Emmony zabiera nas na przyjemną wakacyjną wyprawę, w której sporo koloru i światła. A oprócz tego pokaźna dawka tarapatów, z których muszą wydostać się mali bohaterowie. Dzieci muszą stawić czoła Tristanowi Trentowi, który pragnie porwać Piaskoludka i spełnić wszystkie swoje marzenia. Wszyscy szybko przekonują się, że chciwość nie popłaca, a praca zespołowa przynosi efekty. Róża i Robert różnią się od Psujki i Magdalenki, przede wszystkim temperamentem i pragnieniami. Wydaje się, że pochodzą z zupełnie różnych środowisk i nigdy nie odnajdą wspólnego języka, a jednak przeciwności potrafią ich zjednoczyć. 

Przeczytaj także: #tuiteraz

Czworo dzieci i Coś to lekka i przyjemna opowieść, która momentami zbyt łopatologicznie stara się wyłożyć swoje racje. Mimo wszystko przyjemnie patrzy się na zabawnego i momentami ironicznego stworka, który uczy dzieci odpowiedzialności. Choć nieco pokraczny, zachwyca szczerymi oczami i wielkim uśmiechem. Sprawia, że ma się go ochotę przytulić i zabrać ze sobą do domu. Dobra lekcja o sztuce dokonywania wyborów i sile tkwiącej we współpracy.

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply