-daję 8 łapek!

Nieco opuchnięta twarz i smutne spojrzenie. Szereg pytań i poszukiwanie trudnych odpowiedzi. Nick (Ben Safdie) siedzi na terapii u psychologa. Chłopak jest niepełnosprawny, wykluczony i samotny – na jego kamiennej twarzy odmalowuje się paleta emocji. Kilka minut, statyczne ujęcie, a Ben i Joshua Safdie skutecznie potrafią przyciągnąć uwagę. Good time zaczyna się subtelnie, aby wwiercić się do trzewi, pozwolić zachłysnąć pędzącą akcją i wizualnym dopracowaniem. To popowe kino społeczne w stylu Nicolasa Windinga Refna z rysem społecznym.

Good Time

Good Time

Piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami. Connie (Robert Pattison) chce się wyrwać z biedy. Zabrać swojego niepełnosprawnego brata Nicka do odległej krainy szczęśliwości, gdzie będą mogli spędzać dobrze czas z dala od trosk. Na drodze do celu staje brak pieniędzy, dlatego zuchwały mężczyzna planuje napad na bank. Nieuzbrojeni, z maskami na twarzy wychodzą z lokalnego oddziału z pokaźną sumką i dopiero teraz mają się rozpocząć prawdziwe problemy. Znaczone pieniądze wybuchają, policja rozpoczyna pościg, a Nick trafia do aresztu. Connie nie cofnie się przed niczym, aby wyciągnąć brata z tej sytuacji. Los rzuca mu kłody pod nogi, ale jego pomysłowość potrafi zaskoczyć, przerazić, a nawet rozczulić.

Bracia Safdie rozpętują na ekranie neonowe piekło. Wchodzą z kamerą w sam środek akcji i całość napadu, jak i ucieczki przedstawiają z perspektywy Conniego, dzięki czemu to tętniące życiem kino akcji zyskuje nieco bardziej personalny rys. Jesteśmy blisko bohaterów, kibicujemy im, choć nie zawsze pochwalamy wybory, których dokonują. Zło w imię większego, indywidualnego dobra nie zostaje tutaj nachalnie usprawiedliwione, ale poddane w wątpliwość jednoznacznych ocen.

Good Time

Good Time

Good time staje się miksem społecznego realizmu i dusznej impresji nocnego Nowego Jorku. Po ulicach snują się poobijane zakapiory, dilerzy narkotyków i nastolatki z różową kokardą we włosach. Pattison hipnotyzuje werwą i narastającą frustracją, a całość dopełniają elektroniczne dźwięki, doskonale współgrające z pędzącą akcją. Reżyserzy skonstruowali nie tylko hipnotyczny obraz o pościgu i ucieczce, ale również moralną rozprawę o tym, co dobre i złe. To intensywna, emocjonalna wędrówka przez neonowy świat, w którym rozgrywają się dramaty prawdziwych życiowych rozbitków.

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply