Nie samym kinem człowiek żyje. Od czasu do czasu sięgam po serial (ostatnio nawet częściej niż rzadziej), muzykę, książkę czy… kabaret. Hrabi jest zespołem, który towarzyszy mi od dawna, ale prawdziwy smak ich talentu poznała po przeprowadzce do Warszawy, kiedy udałam się na pierwszy występ. Na jednym się nie skończyło i do dziś – w miarę możliwości – pojawiam się na ich nowych programach. Nie przepadam za polskim kabaretem – przynajmniej nie tym, który od kilku lat pojawia się w telewizji – ale Aśka, Kamol, Bajer i Lopez po prostu mnie zauroczyli.
Niedawno w naszych księgarniach pojawiła się książka HRABI Duszkiem tak, która opowiada o powstawaniu kultowych skeczy, pracy poszczególnych członków zespoły, a także odkrywa przed nami karty z ich przeszłości. Dowiemy się, że Kamol przez jakiś czas był w wojsku, Lopez ma za sobą szkołę muzyczną, Bajer był animatorem w domu kultury, a Asia miała prowadzić szklarnię i jeździć traktorem. Jak to się stało, że ta czwórka założyła kabaret o nazwie Hrabi i od wielu, wielu lat bawi polską publiczność?
HRABI Duszkiem tak to książką poprowadzona w formie rozmowy. Poszczególne rozdziały dotyczą konkretnych programów stworzonych przez kabaret i przywołują nie tylko historię ich powstania, ale dają miejsce na teksty wybranych utworów czy skeczy. A oprócz tego każdy z członków zespołu ma szanse opowiedzieć swoją historię, powspominać studenckie czasy i przywołać pierwsze kroki na scenie. To prawdziwa wędrówka w czasie pełna poczucia humoru, lekkiego języka i inteligentnych ripost.
W Jakuba Jabłonka, Łukasza Pietscha, Tomasza Majera, Dariusza Kamysa, Joanny Kołaczkowskiej i Pawła Łęczuka znajduje się to, co w Hrabi najlepsze – zabawa słowem, czerpanie z otaczającej rzeczywistości i prostota przekazu. To odprężająca lektura, która sprawia, że niemal natychmiast chce się wybrać na jeden z ich spektakli albo przynajmniej wygrzebać ulubione skecze w internecie. Biografia kabaretu napisana z humorem i wdziękiem. Zdecydowanie trzeba czytać duszkiem!