Mrok w Białymstoku przybiera na sile. Morawski nie żyje i trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie, kto posłużył się jego wnukiem jako narzędziem zemsty. Wciąż pozostało wiele spraw do rozwiązania, czasu niewiele, ale Maciej Pieprzyca dość dobrze rozkłada akcenty, podsuwa sugestie i daje odpowiedzi. Ostatni odcinek domyka wątki, spina poszczególne wydarzenia i buduje spójny obraz całości.

[Spoilery!]

Sadko nie żyje. Policjantka Kasia nie żyje. Wasiluk został wyeleminowany. Ktoś skutecznie chce się pozbyć świadków z przeszłości. A każdy kto znajdzie się zbyt blisko tej sprawy musi się liczyć z nadchodzącym zagrożeniem. Komendantowi Tylendzie (Andrzej Zaborski) grunt osuwa się pod stopami i prowokuje go do radykalnego zachowania, dzięki czemu Marek (Mariusz Jakus) w końcu przegląda na oczy. Nie chce już być popychadłem do spraw beznadziejnych. W końcu na pierwszy plan wysuwa się niesławny dom dziecka, w którym działała siatka pedofilska. Podejrzenia w sprawie morderstwa Morawskiego padają na jednego z wychowanków. Prywatna wendeta nabiera na sile i zbiera kolejne żniwa.



Przez cały sezon Krukakluczową zagadką było, kto dokonuje krwawego rozliczenia z przeszłością. Pojawiały się liczne teorie i analizy. Wygrała chyba ta najbardziej oczywista i wydaje mi się, że dość racjonalna. Szymon Wasiluk (Marcin Bosak) pojawia się w serialu od początku. Przemyka gdzieś w trzecim tle jako zabiedzona, smutna postać. Przypomina zbitego szczeniaka i raczej nikt się nie spodziewa, jakie nosi w sobie pokłady złości i agresji. Psychopatyczny wizerunek Wasiluka zostaje odmalowany z nutką sadyzmu i ironii. Okazuje się, że czubek góry lodowej pełnej pretensji stanowi niesłuszne aresztowanie ojca Szymona. Chłopiec trafił przez to do piekielnego domu dziecka, a później zamieszkał z rodziną Morawskiego. Emocje tłumione przez lata w końcu znajdują ujście i przybierają na sile, kiedy mężczyzna zaczyna działać w chaosie.

Kruk

W finałowym odcinku sprawy zaczynają wypływać na światło dzienne i Adam Kruk (Michał Żurawski) tak naprawdę musi tylko czekać na rozwój wydarzeń. Dojdzie do starcia dwóch osobowości, które w nim mieszkają: dobrego policjanta i noszącego w sobie chęć do zemsty małego chłopca. Również on finalnie będzie musiał rozprawić się z demonami przeszłości. Maciej Pieprzyca tworzy stonowany odcinek, w którym – po nadmiarze emocje w zeszłym tygodniu – nieco spuszcza z tonu. Nie buduje wielu szokujących wydarzeń, nie słychać strzałów, a raczej skupia się na emocjach strachu, złości i smutku. Dawny świat rozpadł się na małe kawałki. Zapanował chaos i zniszczenie, a śledztwo zatoczyło koło. Kruk. Szepty słuchać po zmrokudoleciał do celu i wylądował w pięknym stylu.

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply