Lekcje tolerancji Arkadiy Nepytaliuk to kameralny film z bardzo prostą historią do opowiedzenia. Boimy się tego, czego nie znamy. Kiedy oswoimy swoje strachu, otwierają się przed nami nowe możliwości, a życie zyskuje barw i nowych perspektyw. I choć ukraińska produkcja bywa banalna w swoim przesłaniu, sprawia, że jakoś czasami cieplej robi się na sercu. 

Lekcje tolerancji: edukacja przez śmiech

Czteroosobowa rodzina: Nadia (Olena Uzlyuk) i Zenyk (Oleksandr Yarema) z dwójką dorosłych dzieci Dianą (Karolina Mruha) i Denysem (Oleksandr Piskunov) mieszkają w małym mieszkanku i ledwo wiążą koniec z końcem. Choć gnieżdżą się w czterech śniach, niewiele o sobie wiedzą, a niemalże każdy poranek rozpoczynają od kłótni. Spojrzenie sobie w oczy przypomina o niewypowiedzianych żalach, zaprzepaszczonych szansach i rutynie, która boleśnie wkradła się pod skórę. Na horyzoncie pojawia się jednak nadzieja na zmiany: udział w rządowym programie “Lekcje tolerancji”, który może nieść pomoc finansową w trudnych sytuacjach. Kluczowym warunkiem jest integracja ze społecznością LGBTQ+. Homofobicznie nastawiona rodzina na prośbę Nadii decyduje się na eksperyment i w ich życiu pojawia się aktywista Wasyl (Akmal Gurezov).

Pojawienie się nowego człowieka w hermetycznej relacji, która nie zmieniała się od lat doprowadza do wielu tarć, bolesnych wymian myśli, buntu, by ostatecznie dać przestrzeń do refleksji i samopoznania. Wasyl przeprowadza z członkami rodziny tytułowe lekcje, zadaje pytania, których nikt wcześniej nie zadał i pokazuje, że nie jest tym obcym-gejem, a człowiekiem tak samo poszukującym swojego miejsca na świecie. 

Przeczytaj także: Dobrzy nieznajomi

Lekcje tolerancji niosą oczywiste prawdy, że boimy się tego, czego nie znamy, że stereotypy przejmują nasze myślenie, a otwarcie się na drugiego człowieka daje szerszą perspektywę patrzenia na świat. Mimo wszystko dodają otuchy i pokazują, że małymi krokami można osiągnąć sukces. Nepytaliuk lubi swoich bohaterów, daje im przestrzeń do wyrażania myśli i absurdalnych zachowań. Jest czuły, bywa zabawny i z wprawą żongluje nastrojami. To filmowa kołderka na współczesne niepokoje. 

daję 6 łapek!

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply