Serial szpiegowski zrealizowany w Warszawie, Stambule, Sztokholmie oraz Mińsku wydaje się realistycznym przedstawieniem losów szpiega. Polski James Bond wyrusza na poszukiwania handlarzy bronią, rozpracowuje siatki terrorystyczne i zbiera informacje niezbędne do utrzymania bezpieczeństwa kraju. Nielegalni po dwóch odcinkach to piękno zdjęć, intrygujące i wciąż dość tajemnicze postaci oraz wciągająca intryga. Leszek Dawid nie gna na łeb na szyję, powoli buduje akcję i z dużą powściągliwością wprowadza kolejnych bohaterów.

Nielegalni, Wydział Q, Grzegorz Damięcki – Konrad, Sylwia Juszczak – Sara, Wojciech Żołądkowicz – Mirek, Alicja Juszkiewicz – Emilia, Arkadiusz Detmer – Lutek, Agnieszka Grochowska -Ewa, Fot. Piotr Litwic/Canal+

Intrygująca zapowiedź szpiegowskiej jesieni!

Rozpoczyna się naprawdę z przytupem. Słoneczny Stambuł. Na spotkaniu z handlarzami ma dojść do poważnej transakcji, która może ich ostatecznie pogrążyć i wskazać światowe powiązania w tym biznesie. Naczelnik wydziału Q, agent Konrad Wolski (Grzegorz Damięcki) spotyka się z białoruskim handlarzem. Niestety coś idzie nie tak i spłoszony Białorusin znika z radarów agentów. Tymczasem za naszą wschodnią granicą swoje działania prowadzi Travis (Filip Pławiak) – jeden z naszych najcenniejszych agentów. Pracuje w samym centrum KGB, gdzie ma dostęp do tajnych informacji, a co więcej jest narzeczonym córki jednego z najważniejszych członków organizacji. Kiedy jego pozycja zostaje odkryta, musi jak najszybciej wydostać się z paszczy lwa. Z pomocą przychodzi polski oddział pod postacią agentki Sary (Sylwia Juszczak).



Te dwa wątki przenikają się ze sobą, napędzają akcję i ociekają ponurą aurą tajemnicy. Do tego dochodzi sytuacja w Polsce, gdzie premier jest szantażowany niewygodnymi dokumentami, a agenci mają niewiele czasu, by wyjść z patowej sytuacji. Dwa odcinki Nielegalnych nakreślają sytuację, przedstawiają bohaterów i pokazują ich mocne oraz słabe strony. Bawią się zawiłościami, ale raczej nie oferują mrożących krew w żyłach zwrotów akcji. Wszystko przebiega raczej na jednym tonie: nawet wpadka Travisa czy strzelanina w Stambule nie powodują większego skoku ciśnienia. Być może dlatego, że na razie zarówno Wolski, jak i Travis są dla nas enigmami. Skupieni i oszczędni w słowach balansują na granicy ryzyka.

Nielegalni nie wywołują niebywałych emocji, momentami nużą i rozczarowują łopatologią poprowadzenia niektórych wątków. Mimo wszystko niosą w sobie sporą nadzieję na kolejne tygodnie. Otrzymaliśmy sporo elementów, z których trzeba złożyć cały obrazek. Leszek Dawid wędruje między różnymi światami, świetnie punktuje różnice między miastami i charakterami bohaterów. Pokazuje, że życie szpiega to nie Mission Impossible i pełne ekscytacji rodem z Jamesa Bonda, ale cicha i precyzyjna praca, w której kluczowym elementem jest pozyskiwanie informacji. Czasami zdarzy się jakaś strzelanina czy efektowne wybuchy samochodów.

Canal+ daje nadzieję, że polskie seriale można oglądać z przyjemnością bez narastającego poczucia zażenowania. Nielegalni dużo obiecują, głównie za sprawą dobrych aktorów i niesamowitych plenerów. I choć momentami scenariusz nie jest idealny, daje nadzieję na wielowątkową tajemnicę, którą trzeba będzie śledzić z uwagą. Pierwsze odcinki to intrygująca zapowiedź szpiegowskiej jesieni.

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply