– daję 8 łapek!

Powolny rozpad świata, który właśnie budował się na nowo… Niemiłość to kino brutalnego realizmu i egoizmu, gdzie na próżno szukać nadziei czy usprawiedliwień. Andriej Zwiagincew tworzy małą apokalipsę, by przez pryzmat jednostek opowiedzieć prawdę o rosyjskim społeczeństwie. Jego rozpadzie i pragnieniu czegoś, przed czym ucieka. W tym świecie miłość umiera, lecz serce wciąż pragnie kochać i być kochanym.

Niemiłość

Niemiłość

Zwiagincew z maestrią potrafi balansować między nastrojami. Wzbudza uczucie dyskomfortu przez sięgającą zenitu ciszę i kontemplację zimowego krajobrazu, by wrzucić widzów w sam środek rodzinnej kłótni. Między Zenią (Maryana Spivak) i Borysem (Aleksey Rozin) nie ma już miłości. Ich małżeństwo to smutna opowieść z przeszłości, z której narodził się syn Alosza – wyrzut sumienia, którego oboje chcą się pozbyć. Ona zatopiona w nowym związku, potrzebuje wyrwać się z domu i dawnych obowiązków. On snuje się niczym duch pomiędzy dwoma rodzinami, starając się wpisać w normy bycia w związku i posiadania dzieci – kolejne już w drodze z inną kobietą. Dla Aloszy nie ma miejsca w nowej rzeczywistości. Jego zniknięcie stanie się przyczyną do zweryfikowania postaw Zenii i Borysa. Ale czy naprawdę zmieni ich jako osoby?


Niemiłość
nie pędzi, nie gna, ale oschle i z dystansem przygląda się dwójce zagubionych ludzi, którzy ciągle pragną czegoś więcej. Zwiagincew nie tylko przygląda się umarłemu związkowi, ale kreśli subtelną satyrę na współczesną technologię, która coraz bardziej pochłania i wkracza do życia bohaterów. Świat Zenii jest oglądany przez ekran telefonu, po który sięga w chwilach największej radości i kryzysu. Obfotografowane ulotne chwile, instagramowa rzeczywistość i ucieczka w ekran komórki, kiedy nie po drodze jej z rozmówcą to codzienność. Reżyser Lewiatana nie wysuwa swoich diagnoz na pierwszy plan, pozwala obserwować ludzkie zachowania i wyciągać z nich wnioski. Skupia się na esencji metaforycznej prawdy, która wyłania się z kilku długich ujęć.

Niemiłość

Niemiłość

Autor Eleny tworzy film bezpretensjonalny, choć wciąż alegoryczny i pełen symboli. To kino wielkiego kalibru, które nie łapie zadyszki, nie przynudza i, co najważniejsze, nie moralizuje. Niemiłość skupia się na bohaterach, ma fenomenalnie napisane dialogi i brutalnie skutecznie buduje napięcie. To kino rozbrajającej ciszy i bolesnej obserwacji.

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply