-daję 7 łapek!

Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie to filmowy fenomen, który zachwycił nie tylko Włochów, ale także cały świat. Produkcja doczekał się już kilku remaków (m.in. francuski i hiszpański), aż trafiła pod polskie strzechy. Tadeusz Śliwa sprawnie wyłuskał esencję włoskiego oryginały, dorzucił lokalnego kolorytu, ale w dużej mierze pozostał wierny fenomenalnemu pierwowzorowi. (Nie)znajomi to opowieść o szczerości, powierzchowności i relacjach międzyludzkich. 

(Nie)znajomi

Grupa przyjaciół z niemałym stażem spotyka się na wspólnej kolacji. Każdy ubiera wyświechtaną maskę szczęścia i radości. Jedni próbują pokazać, jak dobrze radzą sobie zawodowo, inni szaleją z kreatywnymi pomysłami na nowe biznesy, ale pod powierzchnią drgają tłumione emocje, skrywane prawdy i niewypowiedziane słowa. Zaproponowana przez Olę (Aleksandra Domańska) gra zmusi bohaterów do przyjrzenia się sobie samym i sobie nawzajem. Kiedy na stole lądują telefony i od tego momentu każdy smsy czytany na głos, a rozmowa odbywa się w trybie głośnomówiącym, niektórym zaczyna szybciej bić serce i pocić się dłonie. I nie tyle chodzi tutaj o skrywane tajemnice, ale obnażenie własnych słabości, lęków i pragnień. 

Przeczytaj także: Proceder

(Nie)znajomi doskonale zostali przeniesieni na nasz grunt. W bohaterach odciskają się nasze cechy charakteru i skrywane frustracje. Mimochodem rzucone pełne zazdrości uwagi o zarobkach w euro, kreatywne poszukiwania pomysłu na biznes, sfrustrowana Matka Polka czy nieskrywana homofobia. Każdy odnajdzie coś dla siebie i z powodzeniem zrozumie motywacje bohaterów. Śliwa potrafi wyłuskać esencję tych postaci, uważnie przygląda się ich reakcjom i wie, kiedy dać im przestrzeń na rozwój i wybrzmienie emocji. 

(Nie)znajomi

Sukces polski remake z pewnością może zawdzięczać fenomenalnej obsadzie. Prawdziwy tygiel osobowości i charakterów zasiada przy jednym stole i daje pokaz wirtuozerii żonglowania dopasowanymi środkami wyrazu. Tutaj nie ma miejsca na szarżę czy szalone przerysowanie. I choć każdy kreuje niezależną i wyrazistą postać, wszyscy strzelają do jednej bramki. Kasia Smutniak, która zagrała we włoskiej wersji, ma przestrzeń, by dodać coś innego do swojej postaci, inaczej rozłożyć środek ciężkości i pokazać jej emocjonalną samotność. Jednak to do Mai Ostaszewskiej i Tomasza Kota należą dwie najciekawsze sceny. Pierwsza jest wybuchem złości i frustracji umęczonej matki, która coraz częściej czuje się przezroczysta. Druga opowiada o pięknej relacji ojca z córką. Unikatowe momenty wzruszenia.

Przeczytaj także: Na bank się uda

Tadeusz Śliwa z sukcesem opowiada o przyjaźni. (Nie)znajomi bawią do łez, są autentyczni, ale też prowokują do przemyśleń. To polska komedia roku, która w zabawnej i rozbuchanej oprawie podaje widzom gorzkie refleksje. Pięknie zagrane ocieka soczystymi dialogami i nie daje się wpędzić w pułapkę sztuczności. Takie filmy chcę oglądać. 

Za seans dziękuję:

Related Posts

Po festiwalu w Toronto Przysięga Ireny zbierała dobre recenzje. Niestety nie będę podzielać tego...

Amy Winehouse była artystką, która potrafiła wejść głęboko w serce. Jej muzyka była pełna emocji,...

Alex Garland zabiera nas w centrum wojennego piekła niczym na rodzinną przejażdżkę na piknik....

Leave a Reply