Wybuch na pustyni w Nowym Meksyku jest zapowiedzią nowego świata. To moment, który zmienił nie tylko przebieg wojny, ale stał się początkiem przemian w rzeczywistości, którą znaliśmy. Christopher Nolan tworzy nie tylko świetną biografią J. Roberta Oppenheimera, ale daje przestrzeń na szersze spojrzenie na konflikt nauki z polityką, igranie z ogniem niewiadomych, tworzenie bohatera i zrzucanie go z podium. Oppenheimer to dzieło kompletne, acz wymagające, które zostawia widza w gorzką refleksją.

OPPENHEIMER, written and directed by Christopher Nolan

Oppenheimer: Przeklęty geniusz

Amerykański reżyser przyzwyczaił nas do tego, że w jego filmach można spodziewać się niespodziewanego. Nolan nie wpada w żadne schematy, opowiadając o otaczającym nas świecie. W Oppenheimerze korzysta ze znanych sobie motywów, żongluje płaszczyznami czasowymi, nie buduje linearnej narracji i zabiera nas na wyprawę po fascynujących zakamarkach wszechświata. Słychać tutaj nuty Interstellera czy Incepcji. Chaotyczna struktura, która mogłaby przywodzić na myśl Tenet z czasem staje się coraz bardziej klarowna, a poszczególne osie czasu zaczynają nawzajem się komentować.

Oppenheimera poznajemy, gdy rozwija swoje skrzydła w środowisku naukowym w latach 30., pojawiając się na najlepszych europejskich uczelniach. Obraca się wśród największych umysłów współczesnego świata, rozwija się w tyglu wielkich idei i przemian, mocno zaznaczając swoją obecność w komunistycznych kręgach. Patrzymy na niego, gdy buduje miasteczko w Los Alamos i niczym szeryf przewodzi Projektowi Manhattan. Praca nad bombą atomową staje się jego najważniejszym zadaniem, któremu poświęca się bez reszty. Wzniesiony na szczyt po osiągnięciu sukcesu zostaje zrzucony do piekieł, gdy w erze polowania na czarownice staje się personą non grata. Obserwujemy jego przesłuchania przez Komisję Śledczą w 1954 roku i nierówną walkę z przewodniczącym Amerykańskiej Komisji Energii Atomowej Lewisem Straussem (Robert Downey Jr.). Cillian Murphy pokazuje Oppenheimera na przestrzeni lat – od dwudziestoletniego młodzieńca aż do sześćdziesięciolatka.

Przeczytaj także: Mission Impossible – Dead Reckoning

Na barkach aktorka stoi cały filmowy świat. Murphy jest fenomenalny w drobnych gestach. Jego błękitne oczy są oceanem pełnym myśli, wątpliwości i bystrej obserwacji świata. Uważny i skupiony pokazuje geniusza, który zmaga się ze swoją misją. Zdaje sobie sprawę z tego, nad czym pracuje ze swoim zespołem. Toczy walkę między ciekawością a strachem przed tym, co nadejdzie potem. Czy doprowadzi do zniszczenia świata? Nolan prowadzi do gorzkiej refleksji, że bomba atomowa była początkiem końca i choć użyta tylko (aż!) raz przyczyniła się do ogromnych przemian, ze skutkami których obecnie musimy się mierzyć. Czy rozwijająca się obecnie sztuczna inteligencja ma w sobie tę samą niszczycielską siłę? Oppenheimer prowokuje do pytań dotyczących współczesności. Choć opowiada o wydarzeniach z ubiegłego wieku, staje się niezwykle aktualny i mocny.

Waga tego filmu nie dziwi. Nolan od lat jest jednym z najciekawszych reżyserów, a w jego produkcjach chcą zagrać niemalże wszyscy aktorzy. Nie dziwi fakt, że na ekranie pojawia się prawdziwa hollywoodzka śmietanka. Robert Downey Jr. gra rolę swojego życia, pokazując, że jest kimś więcej niż superbohaterem. Zamknięty ostatnio w szufladce Marvela, tym razem tworzy portret człowieka owładniętego ideą, gotowego przekraczać granice, by dopiąć swoich celów. Stonowany z jasną wizją uderza, gdy emocje przejmują nad nim kontrolę. Matt Damon jako generał Leslie Groves staje się potrzebnym nośnikiem humoru. Casey Affleck, Gary Oldman małe, ale świetnie zagrane role. W tym męskim świecie kobiety zajmują niewielkie przestrzenie, ale nie wpadają w jednowymiarowe historie. Emily Blunt jako Kitty Oppenheimer nie pozwala się zamknąć tylko w ramach żony i matki, a Florence Pugh wcielająca się w Jean Tatlock jest uwodzicielską ideą, która spala sama siebie.

Oppenheimer zrealizowany kamerami IMAX zachwyca w warstwie wizualnej. Złoto i duchota pustyni przeplata się z ponurymi pokojami uczelni oraz czarno-białymi obrazami z przesłuchań. Rozróżnienie poszczególnych płaszczyzn czasowych w obrazie pozwala sprawnie podążać za narracją. Jennifer Lame tworzy spójny obraz z tej skomplikowanej układanki. Zdjęcia Hoyte Van Hoytema sprawiają, że wypełnione znaczeniami i dialogami kadry wciągają widza w opowiadaną historię. Z pozoru kulminacyjny moment wybuchu bomby na pustyni tak naprawdę staje się wstępem do filozoficznych rozważań samego bohatera.

Film Nolana jest monumentalną opowieścią o człowieku wobec wielkich zmian, stawianiu pomników i szybkim ich burzeniu, a także zatracaniu się we własnych pragnieniach. Oppenheimer dokonał przełomowych rzeczy, których sam się obawiał. Przeklęty geniusz, który momentami ugina się pod ciężarem wszechogarniającej winy. Oppenheimer nie jest łatwym seansem, ale potrafi mrozić krew w żyłach. To metafizyczny, czasami filozoficzny thriller, który przez opowieść o jednostce mówi prawdy o naszym świecie. Ważny film, obok którego nie można przejść obojętnie. Wizualna perełka, dialogowa bitwa i aktorskie popisy. Na takie kino czekaliśmy.

daję 8 łapek!

Related Posts

Po festiwalu w Toronto Przysięga Ireny zbierała dobre recenzje. Niestety nie będę podzielać tego...

Amy Winehouse była artystką, która potrafiła wejść głęboko w serce. Jej muzyka była pełna emocji,...

Alex Garland zabiera nas w centrum wojennego piekła niczym na rodzinną przejażdżkę na piknik....

Leave a Reply