-daję 8 łapek!

Bez patetycznego zadęcia i podniosłej aury obcowania z geniuszem Ron Howard tworzy film, który porusza szczerością i radością. Pavarotti to nie tylko opowieść dla melomanów, ale przede wszystkim portret człowieka, który, posiadając niebywały dar, pozostał skromny i troskliwy. Nie patrzymy na figurę skrzętnie wykuwaną w brązie, ale ciepłego, otwartego i zabawnego mężczyznę, dla którego muzyka była całym życiem.

Pavarotti: Film na wysokie C!

Luciano Pavarotii był jednym z największych tenorów na świecie. Jego sława przyćmiewa wszystkie głosy. To on wniósł muzykę operową pod strzechy, sprzedał miliony płyt i wypełniał stadiony niczym gwiazda rocka. Bawił i poruszał, wkładając całe swoje serce w to, co robił na scenie. Śpiewem wzbudzał prawdziwe i nieskrępowane emocje, a do tego w blasku reflektorów nie tracił z oczu drugiego człowieka. Bezinteresowny i altruistyczny nie był obojętny na krzywdę dzieci. Taki obraz Pavarottiego wyłania się z filmu Rona Howarda, który doskonale wie, jak budować narrację pełną emocji. 

Ten filmowy portret składa się z materiałów archiwalnych, a także wypowiedzi rodziny i znajomych. Na szczęście Howardowi udaje się uniknąć nudnej paplaniny gadających głów, a do swojego obrazu wprowadza lekkość poznawania Luciano – człowieka a nie światowej sławy tenora. Amerykański reżyser sprawnie łączy wywiady ze śpiewakiem, jak i nagrania koncertów. Tworzy piękną kompozycję, za sprawą której nieustannie mamy ciarki na plecach. I o ile całe przedsięwzięcie wypada niesamowicie inspirująco i poruszająco, trudno nie przyznać większości zasług Pavarottiemu. Jego osobowość i charyzma sprawiają, że chce się go nie tylko słuchać, ale i oglądać. 

Pavarotti daleki jest od niekwestionowanej laurki na cześć tenora, ale trzeba przyznać, że Howard raczej unika kontrowersyjnych treści. Gdzieś mimochodem usłyszmy o trudnym charakterze, rodzinnych kłopotach, relacjach z córkami i skandalu związanym ze związkiem z ponad 30 lat młodszą kobietą. W końcu nie to jest najważniejsze, a droga jaką przebył od syna piekarza do najbardziej rozpoznawalnego tenora na świecie.

Luciano Pavarotti Concert – Hyde Park, London

Ten film jest ciepły, wzruszający i zabawny. Pełen pozytywnych emocji, które prowadzą do serii wzruszeń i zachwytów. Trudno przejść obojętnie wobec wielkiego talentów i skromności uśmiechniętego od ucha do ucha człowieka. Pavarotti był świadomy własnych wad, nie zabiegał o miłość całego świata, a swoją sławę potrafił przeobrazić w czynienie dobra. Pavarotti  to wspaniałe kino dla każdego.

Related Posts

Po festiwalu w Toronto Przysięga Ireny zbierała dobre recenzje. Niestety nie będę podzielać tego...

Amy Winehouse była artystką, która potrafiła wejść głęboko w serce. Jej muzyka była pełna emocji,...

Alex Garland zabiera nas w centrum wojennego piekła niczym na rodzinną przejażdżkę na piknik....

Leave a Reply