Każdy dzień w świecie Hirayama (Koji Yakusho) jest perfekcyjny. Słońce poetycznie przebija się przez liście drzew, a czyszczenie japońskich toalet urasta to rangi prawdziwej sztuki. Wim Wenders w „Perfect Days” celebruje swojego bohatera, daje mu dużo czułości i uwagi. Prostota i powtarzalność, której daleko do ironii. 

Perfect Days: radość prostego życia

Hirayama mieszka w malutkim mieszkanku gdzieś na obrzeżach Tokio. Wypełnia je kasetami z muzyką i książkami za jednego dolara, które kupuje w lokalnym sklepiku. Budzi się codziennie jeszcze przed wschodem słońca, spryskuje wodą roślinki, ubiera roboczy kombinezon, kupuje kawę w puszce z automatu i wsiada do swojego minivana. Pierwszą połowę dnia spędza w pracy, czyszcząc miejskie toalety. Pomaga obibokowi Takashiemu (Tokio Emoto), wyciąga dłoń do zagubionych dzieci i z cichą pokorą wykonuje swoje obowiązki. Nie ma wielu wymagań, nie wypowiada niepotrzebnych słów. Z subtelnym uśmiechem oddaje się swojej rutynie, a jego świat wypełnia muzyka, m.in. Patti Smith czy Van Morrison. Nawet niespodziewane pojawienie się siostrzenicy nie jest w stanie wybić go z rytmu. 

Wim Wenders skupia się na obserwacji swojego bohatera. Tworzy poezję z prozy życia. I choć ten błogi uśmiech i buddyjski spokój może wywoływać cyniczne westchnienie, reżyserowi udaje się uniknąć złośliwości. Prostym językiem opowiada o codzienności, a w sennych marzeniach Hirayama Franz Lusting pięknie maluje światłem. Na szczęście daleko Wendersowi do fetyszyzowania zwyczajności. Nie rozpływa się nad elementami życia swojego bohatera. Więcej w nim dokumentalisty, niż filmowego poety. Choć trzeba przyznać (trochę z uśmiechem), że dizajnerskie toalety w Tokio potrafią zachwycać. Szczególnie gdy przypomni się sobie, jak takie przybytki wyglądają w Polsce. 

Przeczytaj także: Opadające liście

W „Perfect Days” wszystko jest delikatnie zasugerowane. Wenders przygląda się swojemu bohaterowi z daleka, tylko czasami skraca dystans. Jego spokój z pewnością został zbudowany na gruzach przeszłego życia. Tego możemy jedynie się domyślać, gdy na krótka chwilę pojawia się jego siostra w luksusowym samochodzie z kierowcą. Perfekcyjne dni nie przychodzą tak po prostu, są wynikiem pracy i zaprzyjaźnienia się ze zwyczajnością. 

daję 7 łapek!

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply