-daję 8 łapek!

Aaron Sorkin jest mistrzem mięsistych i soczystych scenariuszy, które w szaleńczym tempie prowadzają widza przez przepełnioną dialogami fabułę. Uwielbiam jego styl, zanurzam się w ciętych ripostach, kąśliwych uwagach i pięknym języku, który doskonale opisuje rzeczywistość. Proces Siódemki z Chicago jest doskonałym przykładem jego twórczości: politycznie zaangażowany, mocny, wciągający i niebywale aktualny. 

THE TRIAL OF THE CHICAGO 7

Przeczytaj także: Gra o wszystko

Dynamiczna muzyka w szalonym tempie wprowadza nas do filmowej rzeczywistości. Sorkin już w pierwszych scenach ustawia temperaturę opowiadania, nakręca emocje i wrzuca widza w staccato wypowiadanych słów. Przedstawia bohaterów, którzy za kilka minut znajdą się na ławie oskarżonych. To oni wezmą udział w procesie o konspirację oraz podżeganie do zamieszek. Tom Hayden (Eddie Remayne) i Rennie Davis (Alex Sharp) zachęcają do pokojowych protestów, podkreślając niesprawiedliwość wietnamskiej wojny i śmierci poniesionej przez młodych ludzi na froncie. Hipisi Abbie Hoffman (Sach Baron Cohen) i Jerry Rubin (Heremy Strong) nieco bardziej chaotycznie podchodzą do rozsadzenia systemu od wewnątrz, chcąc wprowadzić zamieszanie. Z kolei David Dellinger (John Carroll Lynch) to mąż i ojciec, który zapewnia najbliższych, że nic złego nie stanie się w Chicago – w końcu od lat protestuje przeciwko władzy. Bobby Seale (Yahya Abdul-Mateen II) również woli unikać siły i przemocy. Nikt z nich nie spodziewa się, że to, co miało być pokojowym protestem przeciwko wojnie w Wietnamie podczas Krajowej Konwencji Demokratów, zamieni się w chaos.

Proces Siódemki z Chicago to przede wszystkim sądowa potyczka, w której rozbrzmiewa uwertura słów. Sorkin skupia się na swoich bohaterach. Nadaje im wyraziste rysy charakteru i stara się uciekać od jednoznacznych kategoryzacji, choć doskonale wiemy, po której stronie barykady się opowiada. Sądowa batalia momentami przypomina farsę, a o kompetencjach sędziego trudno wypowiadać się w superlatywach. W końcu popisowy polityczny proces był przede wszystkim pokazem siły nowej władzy Nixona. 

THE TRIAL OF THE CHICAGO 7. Cr. NIKO TAVERNISE/NETFLIX © 2020
THE TRIAL OF THE CHICAGO 7. Cr. NIKO TAVERNISE/NETFLIX © 2020

Przeczytaj także: Czwarta władza

Kuriozalna rozprawa to teatr pełen wyśmienitych aktorów – prokuratury, obrońców i lekko niedowierzających w powagę sytuacji oskarżonych. Sorkin jest mistrzem politycznych zawiłości. Skutecznie potrafi je uprościć i przekazać w zrozumiały sposób. Dzięki niemu możemy znaleźć się w latach 60. i zrozumieć napiętą sytuację w USA. Przez bohaterów i ich zachowania dostajemy przekrojowy obraz społeczeństwa, które w zróżnicowany sposób reagowało na ten sam problem, jakim jest wolność słowa i swoboda manifestacji. Historyczna opowieść zyskuje na sile, szczególnie w kontekście obecnych napięć politycznych i zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

Ten film to maestria kreowania postaci (szczególnie, że w obsadzie aż roi się od gwiazdorskich nazwisk), soczyste dialogi i niesamowite tempo, które nie pozwala nam się nudzić. Proces Siódemki z Chicago pokazuje mistrzowską formę Sorkina, który – choć nie zawsze jest dobrym reżyserem – z pewnością zasługuje na miano wybitnego scenarzysty. Prowokuje i wzbudza emocje. Daje przestrzeń do refleksji i emocjonalnego odbioru. Takiego kina nam potrzeba.

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply