– daję 8 łapek!

Nasz świat nie jest jedynym! Istnieją równoległe rzeczywistości, w których podobni nam ludzie wiodą podobne życie. Reżyserzy Spider-Man Uniwersum przenoszą nas do współczesnego Nowego Jorku, gdzie nastolatek Miles Morales zostaje ukąszony przez pająka i podobnie jak Peter Parker staje przed wyzwaniem uratowania świata, a z pomocą przychodzą mu odpowiedniki Człowieka Pająka z odległych rzeczywistości.


Multiplikacja superbohaterów


Nielubiany, zamknięty w sobie w konflikcie z wymagającym ojcem – Miles Morales nie ma łatwego życia. Pewnego dnia odkrywa w sobie niezwykłe moce i przez przypadek staje się świadkiem walki Spider-Mana z potężnym i bogatym Kingpinem. Maszyna do rozszczepiania rzeczywistości wywołuje niemały chaos w dobrze znanym Milesowi świecie, a superbohater, którego pokochał cały świat traci życie. Nastolatek staje się nowym Spider-Manem, a w Nowym Jorku pojawiają się jego alternatywne wersje: Gwen Stacy, wyjęty wprost z lat 30. Spider-Man Noir, dziewczyna z przyszłości Peni Parker, Świnka-Spider oraz depresyjna wersja Petera Parkera. Jeśli myśleliście, że jeden Człowiek-Pająk wystarczy, przygotujcie się na pięciokrotne natarcie.

Spider-Man Uniwersum ani na moment nie łapie zadyszki. Rozbuchany animowany świat przyciąga zmysły bogactwem obrazów i pomysłów. W końcu wyraziste kolory i interesujące wizualne rozwiązania potrafią przyciągnąć uwagę na niemal dwie godziny. Ten film został stworzony z komiksowym sznytem – pojawiają się ramki i napisy z krótkimi informacjami. Takie zabiegi pozwalają jeszcze bardziej ożywić opowiadaną fabułę i niosą w sobie spore pokłady humoru.

Drużyna Spider-Manów jednoczy siły, by stawić czoła złemu Kingpinowi. Ich różnorodność staje się źródłem żartów, a wprowadzenie przeciwnika, który nie jest zły do szpiku kości, daje przestrzeń na empatię i odrobinę współczucia. Peter Parker przypomina zapuszczonego i podstarzałego wujaszka z wąsem, który stracił zapał do działania. Atletyczna sylwetka zamieniła się w piwny brzuszek, a sarkastyczny żart uderza głównie w jego osobowość.

Barwne postaci szaleją, wprowadzają powiew świeżości i doskonale wypełniają ekranową przestrzeń. Choć jest ich sporo, udaje im się uniknąć wrażenie przesytu i zamieszania, a całość sprawia wrażenie kontrolowanej zawieruchy. Jednak najciekawiej wypada relacja mentorska między Parkerem a Moralesem. Doświadczony superbohater wprowadza nastolatka w świat pełen wyzwań, niezwykłych mocy i trudnych decyzji.

Spider-Man Uniwersum niesie w sobie wiele smaczków. Przez chwilę na ekranie pojawia się postać Stana Lee, a sam film staje się hołdem dla wybitnego twórcy. Ten film to wizualnym majstersztyk, scenariuszowa precyzja i jedna z ciekawszych animacji, którą można się zachwycać nie tylko za obraz, ale również warstwę dźwiękową. Sporo emocji wywołuje sam fakt, że głosu jednemu ze Spider-Manów użyczył Nicolas Cage. Do tego genialnie dobrana ścieżka dźwiękowa, na której dominuje rap i hip-hop. To pokaźna dawka energii i dobrego humoru. Czysta przyjemność oglądania.

 

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply