– daję 4 łapki!

Film w wakacyjnym klimacie zawsze jest w cenie. Beztroskie widoki, zaprzyjaźniony zespół i wspólny cel – ocalić świat przed śmiercionośną bestią. The Meg to kino akcji, które można uznać za udane, kiedy przymknie się oko na niedoskonałości scenariusza, absurdalne rozwiązania, rezygnację z logicznych wyjaśnień i nieco przaśny humor. Jon Turteltaub pokazuje dobrze zgraną drużynę, która staje oko w oko z 27-metrowym rekinem.

The Meg

The Meg

Międzynarodowa ekipa naukowców prowadzi badania w rejonie Rowu Mariańskiego. Schodzi coraz niżej, by odkryć, co skrywa w sobie mroczna i nieodgadniona głębina. Niestety dochodzi do wypadku – łódź podwodna zostaje zaatakowana przez olbrzymie zwierzę. Ekipa pozbawiona sprzętu nie jest w stanie powrócić na powierzchnię. Z pomocą ma im przyjść doświadczony nurek Jonas Taylor (Jason Statham), który kilka lat temu stracił swoją załogę i bez sentymentów został wyrzucony z pracy. Wtedy nikt nie wierzył w jego słowa o istnieniu ponad 20-metrowego rekina, teraz ma okazję zmierzyć się z prawdą i odzyskać dobre imię. Carcharodon Megalodon — największy morski drapieżnik, jaki kiedykolwiek istniał, rozpoczyna niebezpieczne wojaże.



Jonas staje na wysokości zadania, wyluzowany milioner mu kibicuje, a naukowcy z niedowierzaniem i przerażeniem spoglądają w stronę Rowu Mariańskiego. W tle budzi się uczucie między Taylorem a Suyin (Bingbing Li), któremu z dużym zaangażowaniem kibicuje jej córeczka. W The Meg znajdzie się miejsce na wszystko – dramatyczne sytuacje, nietrafione pomysły, triumfalne wyjście z opresji, walka o honor, rzadkie formy odwagi i lekki humor.

The Meg

The Meg

Bestia grasuje na głębokich wodach, aż finalnie zbliża się do letniego kurortu. The Meg swą konstrukcją przypomina kultowe Szczęki. Sporo zyskuje za sprawą fenomenalnych efektów specjalnych i Jasonowi Stathamowi, który z twardym akcentem zasypuje swoich towarzyszy one-linearmi. Jon Tureltaub nie traktuje opowiadanej historii do końca poważnie i to go ratuje przed katastrofą.

The Meg

The Meg

Słyszymy banalne dialogi, patrzymy na pastiszowe rozwiązania i uśmiechamy się do siebie, śledząc absurd rozgrywającej się sytuacji. Akcja ma w sobie sporą dawkę adrenaliny. Reżyser skutecznie buduje napięcie, dzięki czemu nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy z morskich mroków wyłoni się mega rekin. Nie należy oczekiwać zbyt wiele od The Meg to czystko eskapistyczna produkcja, która pragnącym chwilowej rozrywki może dać nieco satysfakcji.

 

Related Posts

Po festiwalu w Toronto Przysięga Ireny zbierała dobre recenzje. Niestety nie będę podzielać tego...

Amy Winehouse była artystką, która potrafiła wejść głęboko w serce. Jej muzyka była pełna emocji,...

Alex Garland zabiera nas w centrum wojennego piekła niczym na rodzinną przejażdżkę na piknik....

Leave a Reply