6– daję 6 łapek!

Zombie pojawili się w Korei Południowej i zrobili niemałe zamieszanie. Film Sang-ho Yeon to prawdziwe guilty pleasure oglądania. Jest akcja i napięcie, a do tego wszystkie rodzaje miłości: rodzicielska, partnerska, siostrzana i ta pierwsza krystalicznie czysta. Zombie express to w pewnym sensie romantyczna jazda bez trzymanki. Sprawnie nakręcony thriller z nieco komediowym sznytem. Bądźmy przecież poważni – zombie to doskonały produkt doszczętnie przemielony  przez popkulturę i nic nowego nie może nam zaoferować.

ostatni pociąg pięć smaków

Zombie express – śmiertelna przejażdżka z zombie

Koreańska wyprawa na granice życia i śmierci nie odkrywa nowych pomysłów na pokazanie zombie apokalipsy. Koncept Yeona jest niezwykle prosty: wypełnić pędzący pociąg krwiożerczymi postaciami i sprawdzić, ilu pasażerów wykaże się sprytem i odwagą na tyle, by przetrwać. Od razu wybiera swoich „superbohaterów”, kieruje na nich oko kamery, przygląda się ich relacjom. A jako główny wątek ustanawia relacje z córki z nieustannie zapracowanym ojcem. Biznesmen z telefonem przy uchu pozbawiony empatii i zrozumienia szybko stanie się uczniem niezwykle wrażliwej dziewczynki, która dobro innych przedkłada nad swoje potrzeby.

Zombie express pełen jest wzruszających miłosnych deklaracji i piętnowania egoistycznej postawy. Indywidualiści przepadają z kretesem, dołączając do pochodu nieumarłych istot. Yeon pokazuje, że działania grupowe są kluczem do sukcesu, a co dwie głowy to nie jedna. I choć do Busan dotrze niewielu, warto popatrzeć na trudy i starania naszych bohaterów. Szczególnie dlatego, że film zachwyca rozmachem produkcji. Efekty specjalne zapierają dech w piersiach, pokazując tłumy pędzących ludzi, bezlitosne ataki i niebezpieczne wypadki kolejowe.

ostatni pociąg pięć smaków

 Sang-ho Yeon wiele zyskuje dzięki wyrazistym postaciom, którzy co prawda popadają w schematy i przechodzą przewidywalne przemiany, ale wciąż potrafią zaangażować w swoje problemy. Nie o głębie psychologiczną przecież chodzi w Zombie expressie, lecz o balansowanie na granicy przerysowania, nadmiaru krwi i brutalności. W końcu pociąg wypełniony jest setkami morderców, którzy bez zahamowań ruszą ku przerażonym ofiarom. Śmiertelny taniec w rytm stukotu kół to ciekawa forma rozrywki.  

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply