Miłość nie wybiera wieku. Nicolette Krebitz zabiera nas w romantyczną, ale nie pozbawioną komplikacji przygodę, w której dwa światy odnajdują siebie. „A E I O U – A Quick Alphabeth of Love” to opowieść o spotkaniu, pragnieniu i dawaniu z siebie drugiej osobie. 

Anna (Sophie Rois) jest aktorką. Lata świetności ma już dawno za sobą, szczególnie w branży, która powierzchownie patrzy na człowieka, oceniając jego fizyczność. Wiedzie spokojne życie w przestronnym mieszkaniu, spotyka się z przyjacielem, który mieszka piętro niżej i nie spodziewa się już żadnych zaskoczeń. Wtedy w jej życiu pojawia się 17-letni Adrian (Milan Herms), w którym rozpoznaje złodzieja, który ukradł jej torebkę. Nastolatek z problemami z wymową przychodzi do niej na lekcje, by przygotować się do wystąpienia w szkolnej sztuce. Nie trudno się domyślić, że między Anną i Adrianem pojawia się chemia, a relacja uczeń-mistrz szybko przybierze inny obrót. 

Przeczytaj także: Both sides of the blade

Krebitz zabiera nas w rejony znane z „Amadeusza” czy „Lektora” z Kate Winslet. Nastoletni chłopiec z problemami zakochuje się w dojrzałej kobiecie. Anna czerpie z jego zainteresowania przyjemność, ale też z odrobiną przerażenia patrzy na to, co dzieje się z jej emocjami. Rozpoczyna się taniec przyciągania i odpychania, który musi zakończyć się spełnieniem. Dużo w tej relacji jest ciepła i podziwu, ale też złości i niepewności. Reżyserka lubi swoich bohaterów, a to sprawia, że pomimo czasami absurdalnych zachowań, nasza sympatia do nich nie gaśnie. W końcu patrzymy na ludzi, którzy złapali chwile szczęścia, choć myśleli, że nic dobrego ich już w życiu nie czeka. 

Anna przy Adrianie staje się radosną dziewczynką, która z przymrużeniem oka patrzy na jego złodziejskie wyskoki. Chwyta chwile i przestaje kalkulować. Ten film to przede wszystkim celebracja kobiecości. Reżyserka tworzy obraz dla Sophie Rois, która jest tutaj hipnotyzująca. Przyciąga pewnością siebie, dojrzałością i pewną tajemniczością. Świetnie wchodzi w dyskusję z rzeczywistością, w której ciało aktorki (kobiety) staje się przedmiotem ocen i rozmów. Jest oglądane pod różnymi kątami i nie dziwi, kiedy jest komentowane przez męskie spojrzenia. Anna stara się wyrwać schematom, w które chce się ją wcisnąć jako kobietę po 60-tce i robi to na własnych zasadach. 

Przeczytaj także: Rimini

. „A E I O U – A Quick Alphabeth of Love” ma swoje słabości, czasami bywa naiwny, ale też uroczy. Zyskuje dzięki chemii między Rois i Hermsem. To prosta historia spotkania dwójki ludzi, która pełna jest pozytywnej energii i odrobiny szaleństwa. 

daję 6 łapek!

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply