-daję 8 łapek!

Diego: (Nie)boski zwycięzca

Asif Kapadia znowu to zrobił! Zebrał pokaźny materiał archiwalny i stworzył z niego poruszającą opowieść o pięknym wzlocie i poruszającym upadku. Diego to starcie dwóch osobowości zatopionych w jednym ciele. Ten film o feeria euforii, radość zdobywania piłkarskich szczytów i smutek zderzenia z szarą rzeczywistością. Nie tylko dla fanów piłki nożnej, ale dla wszystkich, których interesują jasne i ciemne strony sukcesu.

Diego Maradona urodził się w jednej z najbiedniejszych dzielnic w Buenos Aires. Jedyny chłopak z piątki rodzeństwa szybko stał się oczkiem w głowie ojca i matki. Nieśmiały i wycofany doskonale radził sobie z piłką, która stała się dla niego alternatywą zabaw z rówieśnikami. Szybko dostał się do drużyny piłkarskiej, a w wieku 15 lat stał się głównym źródłem utrzymania dla całej rodziny. Wielkie szczęście, ale i wielka presja. Ciężar, który dźwigał na swoich barkach przez całą swoją karierę – chęć bycia najlepszym i spełnienia oczekiwań rodziny, fanów, dziennikarzy i całego świata, który uważnie przyglądał się zdolnemu strzelcowi z Argentyny.

Kapadia wykorzystuje materiały archiwalne, by prześledzić rozwój kariery młodego piłkarza, który po nieudanym sezonie w Barcelonie, został kupiony przez nie odnoszący raczej sukcesów zespół Neapolu. Chłopak z potencjałem potrzebował chwili, by odnaleźć się w nowej włoskiej rzeczywistości, gdzie miłość do futbolu jest równie wielka jak do Boga. Maradona znalazł się w świecie, w którym rodzina i porządek ścierają się z mafijnym niebezpieczeństwem. Camorra roztacza swe wpływy i nawet Diego wpada w jej sidła.

Przeczytaj także: Lady M.

Diego nie jest laurką na cześć niesamowitego piłkarza, który wyciągnął neapolitańską drużynę na sam szczyt, zdobył liczne puchary i był najlepszym strzelcem. To smutny portret człowieka, od którego oczekiwało się zbyt wiele, czyniąc z niego ikonę – niemalże Boga – w zupełnym oderwaniu od jego uczuć i emocji. Maradona stał się maszyną do zarabiania pieniędzy, chłopcem na pokaz, który – choć otoczony przez tłum – był niesamowicie samotny. Kapadia, podobnie jak w Amy, skupia się na medialnej otoczce wokół Maradony. Pokazuje, jak prasa wchodziła z butami w jego życie, jak pogwałcała prawo do prywatności, wynosiła go na wyżyny, a potem bez mrugnięcia okiem podeptała i zrzuciła w niepamięć. Nie pomija również kwestii uzależnienia od kokainy, nieślubnego dziecka oraz romansów.

Przeczytaj także: Truposze nie umierają

Diego nie jest aniołem, sporo ma za uszami, ale potrafi prawdziwie poruszać i zachwycać. Asif Kapadia ponownie wykonał niesamowitą pracę, układając wciągającą opowieść z zebranych materiałów. Jego Diego pełen jest emocji, punktów zwrotnych i napięcia niczym w rasowym thrillerze. Brytyjczyk po raz kolejny udowadnia, że charyzmatycznie bohaterowie potrafią sami się obronić, a zebrany materiał to tylko ilustracja ich barwnej życiowej historii.

Za seans dziękuję

Related Posts

Po festiwalu w Toronto Przysięga Ireny zbierała dobre recenzje. Niestety nie będę podzielać tego...

Amy Winehouse była artystką, która potrafiła wejść głęboko w serce. Jej muzyka była pełna emocji,...

Alex Garland zabiera nas w centrum wojennego piekła niczym na rodzinną przejażdżkę na piknik....

Leave a Reply