Wszyscy chcą być widzialni. Niektórzy marzą o popularności, snując wciągające wizje nieskończonych możliwości w swoich snach. Kristoffer Borgli, który tak trafnie sportretował potrzebę bycia w centrum i nieustannej gratyfikacji w Chorej na siebie, opowiada o sennej kreacji, która może wymknąć się spod kontroli. Dream Scenario to miks gatunkowy z Nicolasem Cagem jako everymanem i tym one-manem, który kradnie uwagę.

Dream Scenario: sny, których można się bać

Paul (Nicolas Cage) jest przeciętny pod każdym względem. Niespełniony naukowiec, profesor wykładający na uniwersytecie, nudny tata i przewidywalny mąż. Tlą się w nim ambicje, których nie miał nigdy odwagi zrealizować. Marzy o uznaniu i zawodowej satysfakcji, ale brak mu odwagi i determinacji, by podjąć się odpowiednie kroki. Zawieszony w ponurej rzeczywistości, ciągle jeszcze ma – nikłą – nadzieję, że może być inaczej. Można go nazwać życiową ciapą, której wygodnie w świecie przewidywanego bezpieczeństwa. Wszystko się zmienia, gdy zaczyna się pojawiać w snach obcych ludzi. Główny bohater sennych marzeń i koszmarów staje się inkarnacją jego życiowej postawy – biernego przyglądania się wydarzeniom. 

Nagła popularność wynosi go na szczyt, co dodaje wiatru w żagle. Paul upojony swoją widocznością i docenianiem wydobywa z siebie skrywane cechy, a potrzeba dopieszczenia momentami bierze górę nad rozsądkiem. Nasz bohater nie funkcjonuje w próżni. Dość szybko staje się marką, z której chcą skorzystać (czytaj wzbogaci się na niej) agencje reklamowe. Spełnione marzenie dzieli już tylko krok do horroru wygórowanych oczekiwań i bycia własnością cudzych wyobrażeń. Koszmar czai się tuż za rogiem.

Przeczytaj także: Czas krwawego księżyca

Brogli sprawnie prowadzi narrację, trzymając w ryzach rozszalałą opowieść. Na ekranie sporo się dzieje: komediowe akcenty przybierają poważną formę, dramat zamienia się w horror, a przypowieść w stylu “od zera do milionera” szybko zmierza w stronę mocnego przykładu cancel culture. Norweski reżyser przygląda się dopaminowemu szaleństwu Paula, który w końcu wychodzi z cienia oraz paranoi towarzyszącej odrzuceniu. Twórca sprawnie meandruje między snem a rzeczywistością, zapraszając nas na surrealistyczną jazdę. Choć Dream Scenario bywa jazdą bez trzymanki, Brogli nigdy nie spuszcza z oka swojego bohatera i jego problemów.

Przeczytaj także: Dziwne ścieżki życia

Nicolas Cage tworzy pełnokrwistego bohatera, który od tatuśkowatego profesora przechodzi do ucieleśnienia ludzkich marzeń. Aktor świetnie wygrywa drobne manieryzmy, pokazuje śmiesznostki swojego bohatera i daje mu mocny neurotyczny rys. Bywa zabawny, ale nigdy śmieszny. Balansuje między nieznośną lekkością bytu a ciężarem odpowiedzialności za sny drugiego człowieka. Jedno jest pewne – Cage jest w świetnej formie.

Dream Scenario to kino mięsiste, które pozostawia ślad na dłużej. Brogli nie boi się wielogłosu poruszanych tematów. Jego film to opowieść o kryzysie męskości i międzypokoleniowych spotkaniach. To też soczysta krytyka mediów, szczególnie tych związanych z internetem. Już w Chorej na siebie punktował bolączy ciągłego bycia online i zależności od głosu anonimowych obserwatorów. Zatopieni w wirtualnym świecie jesteśmy jakby we śnie oderwani od otaczającej nas rzeczywistości. Sami z uśmiechem wpadamy w pułapkę własnych snów.

daję 7 łapek!

Related Posts

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Body horror, film kryminalny, thriller i komedia romantyczna mieszczą się w tej opowieści o dwóch...

Leave a Reply