-daję 6 łapek! (takie 5,5)

Jak zostać gwiazdą to typowe feel good movie i nie powinniśmy po nim oczekiwać niczego więcej. Nie jest to bynajmniej zarzut wobec twórców, którzy świadomie czerpią z gatunku, opierają się na schematach i z przekąsem potrafią od czasu do czasu puścić oko do widza. To nie jest kino wysokich lotów, ale po fatalnym zwiastunie możemy się całkiem przyjemnie zaskoczyć. Anna Wieczur-Bluszcz skutecznie gra na emocjach, dzięki czemu potrafi wciągnąć w opowieść o nastolatce i jej nierównej walce z ojcem i talent show.

Przeczytaj także: Maryjki

Marta „Ostra” Ostrowska (Kasia Sawczuk) mieszka z mamą (Anita Sokołowska) i babcią (Maria Pakulis) w Rozalinie. Dorastała bez ojca, który wybrał karierę w wielkim świecie zamiast rodzinnego ciepła. Jej życie staje na głowie, kiedy do miasta przyjeżdża ekipa talent show „Music Race”. Przez lata skrywana tajemnica wychodzi na jaw i Ostra postanawia skonfrontować się ze swoim ojcem – Olo (Maciej Zakościelny), który jest przewodniczącym jury.

Telewizja kocha wielkie emocje i dramaty, dlatego producent programu (Tomasz Karolak) szybko wyczuwa tarcie na linii Olo – Ostra i postanawia wykorzystać ich relację do podniesienia słupków oglądalności. W ten sposób Jak zostać gwiazdą staje się zarówno rodzinnym dramatem, jak i świetnym pastiszem produkcji telewizyjnych. To świetne połączenie, które przerzuca nas przez różne emocje, a do tego potrafi wywoływać ciarki ekscytacji nad talentem Kasi Sawczuk. 

Przeczytaj także: Jak najdalej stąd

Wieczur-Bluszcz świetnie opowiada rodzinny dramat i osadza go w ramach programu telewizyjnego, obnażając jego brutalne realia. Potrafi punktować emocje, a wykorzystywane w show piosenki doskonale korespondują z „Ostrą” i tym, co aktualnie przeżywa. Przy uderzaniu w wysokie tony Jak zostać gwiazdą jest lekkie i przyjemne, a do tego pełne niezobowiązującego humoru. Dowcip bywa kąśliwy, odwołuje się do popkultury (twórcy potrafią się z niej naśmiewać), a przy tym nie wywołuje ciarek żenady. W końcu w wyjątkowo świadomy sposób wykorzystuje schematy i potrafi je skutecznie obśmiać. W tym szaleństwie jest metoda. Szkoda, że zawodzi w wydumanym i banalnym finale. To jeden z największych minusów tej produkcji.

Jak zostać gwiazdą potrafi zaskakiwać, a już z pewnością przyciąga uwagę świetnymi aranżacjami i wokalem. Kasia Sawczuk ma niesamowitą ekranową charyzmę i anielski głos (znany dla fanów The Voice of Poland), dlatego z powodzeniem niesie na barkach całą opowieść. To lekkie i przyjemne kino. Choć film ma na swojej powierzchni kilka rys, można mu wiele wybaczyć. Jak zostać gwiazdą opatula pozytywną energią

Related Posts

Plotki o tym, że Wytłumaczenie wszystkiego to najbardziej polski węgierski film, nie są...

“Queer” to filmy, który jako pierwszy został wybuczany na pokazie prasowym. Nie oceniałabym go aż...

Pedro Almodovar debiutuje. “The Room Next Door” to jego pierwszy anglojęzyczny film, który z...

Leave a Reply