-daję 6 łapek!

Marianne (Fanny Ardant) spogląda na swojego męża, Victora (Daniel Auteuil), i jest rozczarowana. Oboje są w takim punkcie życia, kiedy rutyna zaczyna nudzić, a oczekiwania o świetlanej przyszłości zderzają się z szarą rzeczywistością. „Smart” świat przejmuje kontrolę, a wieczorem wygodniej założyć cyfrowe gogle niż spojrzeń mężowi w oczy. Poznajmy się jeszcze raz to uroczy komediodramat, w gorzka refleksja podana jest w przyjemny sposób. 

Przeczytaj także: Sorry Angel

Nicolas Bedos wprowadza nas do złożonego świata. Patrzymy właściwie na film w filmie, który dość wyraźnie jest oddzielony od siebie stylistyką i barwami. Reżyser opowiada o ludzkich relacjach, które we współczesnym świecie nie tyle tracą na wartości, co zostają wystawione na próbę przez nieustanny pęd, egocentryzm i cyfrową rzeczywistość. Victor nie pasuje do swojego otoczenia – nie poddaje się współczesnym trendom, nie chce angażować się w wirtualną rzeczywistość. Ceni bezpośredni kontakt, ołówek w ręce i analogowe obrazki. Jego prywatny świat coraz trudniej komunikuje się z tym zamieszkanym przez Marianne. 

Poznajmy się jeszcze raz napędzane jest przez ducha nostalgii i bajkową atmosferę wyjątkowych wydarzeń. Victor, by ponownie poczuć się szczęśliwym, kontaktuje się z firmą, która skutecznie potrafi kreować rzeczywistość. Marzy ci się lunch z Hitlerem czy popijawa z Hemingwayem – wszystko jest możliwe. Victor przenosi się do lat 70., kiedy po raz pierwszy spotkał swoją przyszłą żonę. Margot (Doria Tillier), aktorka, która wciela się w Marianne, pozwala mu przeżyć jeszcze raz jego najszczęśliwsze wspomnienia. 

Przeczytaj także: Paryż może poczekać

Aktorska chemia między Tillier i Auteuil sprawia, że z przyjemnością patrzy się na tę parę i razem z nimi odbywa nie tyle sentymentalną podróż, co przeuroczą psychoterapię. Oboje pozbywają się własnych lęków, odkrywają pragnienia i dojrzewają do innego patrzenia na rzeczywistość. Bedos daje nam przestrzeń do przyjrzenia się bohaterom, każdy z nich zyskuje swój czas, by nakreślić swoją osobowość. Jednak to w ich spotkaniach tkwi największa siła. W końcu w oderwaniu od współczesności i szalonego tempa, mają chwilę do namysłu i budowania relacji. I choć obiera się ona na odgrywaniu ról, odtwarzaniu dawnych sytuacji, pozwala im na odkrywanie nowych znaczeń.

Francuski film z wdziękiem i lekkością rozprawia o współczesnym świecie pełnym masek i ułudy. Poznajmy się jeszcze raz jest pełne ciepła i pozytywnego humoru. W nostalgii bohaterowie odnajdują prawdziwe ja i siłę własnej tożsamości. Bedos mówi o tym, jak ważne jest pozostać sobą w nieustannie zmieniającej się rzeczywistości. Można iść na kompromisy, ale w granicach rozsądku. Urocza opowieść o sile miłości i melancholijna podróż do jej początków.   

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply