– daję 3 łapki!

ArteKino Festival to wyjątkowy festiwal filmowy. Trwa aż miesiąc i odbywa się w całości online. Wystarczy rejestracja, aby uzyskać dostęp do filmów konkursowych. Jednym z nich jest włoski obraz „Selfie”.

Na 2019 rok przypada 4. edycja tego cyfrowego festiwalu kina europejskiego. Do 31 grudnia na https://www.artekinofestival.com/ można obejrzeć osiem filmów fabularnych i dokumentalnych młodych europejskich twórców, między innymi w polskiej wersji językowej. Widzowie przyznają Nagrodę Publiczności, a każdy oceniający ma szansę na wygranie wycieczki na festiwal filmowy w Locarno w 2020 roku.

Kadr z filmu „Selfie”.

Ferrente postanowił zastosować eksperyment realizacyjny i zorganizował casting na bohaterów swojego dokumentu. Wybrani chłopcy stali się reżyserami i z dumą wykonywali swoje zadanie.

Szesnastoletni Alessandro i Pietro chwytają w dłonie telefony udostępnione im przez Ferrente i przednią kamerką całymi dniami nagrywają swoją codzienność. Przechadzamy się po cieszącej się złą sławą dzielnicy Traiano w Neapolu. Wszystko, co widzimy, jest nam prezentowane w formie selfie.

Pretekstem do powstania filmu jest tragiczna śmierć innego szesnastolatka – Davide Bifolco. Chłopiec zginął z rąk policjanta, który tłumaczył wystrzał przypadkowym upuszczeniem broni. Jego znajomi wspominają kolegę i opowiadają o feralnym dniu, kiedy zginął.

Temat Davide wraca jak bumerang, ale nie stanowi wystarczająco stabilnej osi filmu. Alessandro i Pietro opowiadają o sobie i zabierają kamerę wszędzie, gdzie się da. Nawet do toalety. Kolega z dzielnicy mówi, że próbował handlować narkotykami, ale to się nie opłaca, bo pozyskuje się wrogów w postaci policji i konkurencji. Szesnastoletnia Sara przyznaje, że gdyby jej mężczyzna był kryminalistą, to wiernie czekałaby na niego, nawet gdyby długo siedział w więzieniu. Liczy się to, jak ją traktuje, a nie czym się zajmuje.

Kadr z filmu „Selfie”.

Znam miejsca podobne do dzielnicy Alessandro i Pietro. Znam Włochów, których wychowała ulica i niełatwo było im stronić od świata przestępczego. Dobrzy chłopcy w trudnych okolicznościach. Może dla widza poza tematem dokument ten jest bardziej odkrywczy, ale utrzymuję, że życie pośród praw neapolskiej miejskiej dżungli mogłoby zostać zamknięte w małym formacie. Krótkometrażowy dokument zrobiłby wrażenie i pozostawił widza z rozdziawionymi ustami.

Niestety wszystkie dobre momenty rozpływają się w długich i nudnych ujęciach, składających się na pięć kwadransów filmu. „Selfie” to postprodukcyjny niewypał. Ciekawy temat zniszczony w realizacji. Złe zdjęcia, nieprzemyślany montaż. „W filmie dokumentalnym nie możesz mówić tylko o ładnych rzeczach” – mówi jeden z chłopców. Ale nawet o brzydkich rzeczach wciąż możesz mówić dobrze, a nie byle jak.

W „Selfie” pada jedno mocne zdanie, które boleśnie obrazuje bezlitosny determinizm społeczny: „Najlepiej nie myśleć o tym, czego się nie ma, bo to boli”. Czy we współczesnej Europie wciąż musi być tak, że jeżeli urodzisz się w złym miejscu, to nigdy nie będzie Ci dane otworzyć pewnych drzwi?


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

[R-slider id=”2″]

About the Author

Radiowiec, prawnik, podróżnik. Niekoniecznie w takiej kolejności. Nade wszystko: kinomaniak.

Related Posts

Po festiwalu w Toronto Przysięga Ireny zbierała dobre recenzje. Niestety nie będę podzielać tego...

Amy Winehouse była artystką, która potrafiła wejść głęboko w serce. Jej muzyka była pełna emocji,...

Alex Garland zabiera nas w centrum wojennego piekła niczym na rodzinną przejażdżkę na piknik....

Leave a Reply