– daję 6 łapek!

Twarz Luisa Tosara to jedna z tych, które wyskakują nam z lodówki – niczym polskie gwiazdy permanentnie obecne na pierwszych stronach pism plotkarskich, które grają wszędzie, ale właściwie wszędzie grają to samo. I tym razem Galicjaninowi także nie udaje się zbudować przekonującej postaci, która zaintryguje nietuzinkowością. Znowu widzimy, jak miota się pomiędzy tym, co słuszne a tym, co wygodne. Jest stworzony z mieszanki egoizmu i cynizmu, które czasem ustępują wyrzutom sumienia i empatii – podobnie jak w „Adú” czy „El desconocido”.

Bardziej irytuje mnie jednak partnerująca Tosarowi Marta Belmonte. Jej bohaterka jest bezbarwną lalką, kreującą się na wzór cnót wszelakich. W końcu jednak i ona pokazuje pazurki, co zupełnie do niej nie pasuje. A jeśli znacie już najsłabsze punkty miniserialu Netflixa, zapoznajcie się z zarysem jego fabuły.

Kadr z serialu „Słudzy króla Midasa”.

„Słudzy króla Midasa”, reż. Mateo Gil, Miguel Barros (2020) – miniserial Netflix

Víctor Genovés jest jednym z najbogatszych ludzi w kraju. Nie tak dawno stanął na czele wpływowej grupy komunikacyjnej. Do swojej pozycji nie doszedł sam – pieniądze i uprawnienia odziedziczył po potężnym przedsiębiorcy, który zginął w wypadku samochodowym.

Milioner zarządza m.in. poczytną gazetą Observador Nacional. Nawiązuje romans z jej ambitną dziennikarką Monicą Báez. Pełna ideałów dziewczyna – mimo że zakochuje się do szaleństwa – musi odsunąć się od ukochanego, kiedy dowiaduje się, że giną przez niego niewinni ludzie.

Kadr z serialu „Słudzy króla Midasa”.

Víctor otrzymuje list oprawiony tajemniczą pieczęcią. Nadawcy, podpisujący się jako ulubieńcy króla Midasa żądają, by w kilku ratach zapłacił im 50 milionów euro. Przedmiotem szantażu są nieznani Genovesowi ludzie. Jeśli będzie się on ociągał w płatnościach, co kilka dni umrze przypadkowa osoba.

Biznesmen na początku nie bierze pogróżek na poważnie. Gdy o wskazanej przez szantażystów godzinie rzeczywiście ktoś ginie, Víctor angażuje policję. Rozpoczyna się zabawa w kotka i myszkę. Genovés igra ze swoim sumieniem i przechodzi katusze psychiczne.

Serial jest bardzo nierówny. Kilka pierwszych odcinków trzyma w napięciu, śledztwo policyjne angażuje uwagę i pobudza wyobraźnię. Później zaczyna się robić mniej sensacyjnie, a coraz mniejsza sympatia do bohaterów powoduje spadek zainteresowania rozwiązaniem sprawy.


Zapraszamy do śledzenia nas na Facebooku i Instagramie!

About the Author

Radiowiec, prawnik, podróżnik. Niekoniecznie w takiej kolejności. Nade wszystko: kinomaniak.

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply