Rodzinny krąg powinien dawać poczucie bezpieczeństwa. To pierwsze relacje, które kształtują nasze więzi społeczne. Podstawy miłości, zaufania, ale też zazdrości i rozwiązywania konfliktów. Ursula Meier umieszcza jednego członka rodziny poza tym kręgiem i sprawdza, jak przebywanie dalej niż 100 m, poza wyznaczoną linią, wpływa na dynamikę relacji.

Przedmioty latają w powietrzu, szkło rozbija się o ścianę, krzyk zagłusza myśli – to kolejny intensywny dzień u rodziny Christiny (Valeria Bruni Tedeschi). Margaret (Stéphanie Blanchoud), najstarsza córka, w wybuchu niekontrolowanego gniewu dopuszcza się agresywnego zachowania, przez co matka trafia do szpitala, a ona sama dostaje zakaz zbliżania się. 

Przeczytaj także: Peter von Kant

Ursula Meier w The Line rozpoczyna od intensywnych emocji i to na nich buduje swoją opowieść o kobietach, które nie radzą sobie ze swoimi frustracjami. Margaret ma na swoim koncie historię agresywnych zachowań, a jej emocjonalne wybuchy kosztowały ją utratę partnera i dobrze zapowiadającej się kariery muzycznej. Powrót do rodzinnego domu nie przynosi ukojenia, a jedynie potęguje negatywne emocje, doprowadzając matkę i córkę do ekstremum. W tym całym szalonym układzie mamy jeszcze dwie siostry, 12-letnią Marion i oczekującą dziecka Louise. To najmłodsza stanie się cichym wsparciem Margaret, utrzymując z nią stały kontakt podczas spotkań na linii. 

Filmowa rodzina zbudowana jest z wzajemnych pretensji i niezrozumienia. Dziecinna matka nieustannie przeżywa straconą karierę pianistki, którą musiała porzucić, kiedy urodziła się Margaret. Daleko im do ciepła i wzajemnego wsparcia, ale fizyczne oddalenie przynosi efekty w postaci wyciszenia i refleksji. Obie kobiety próbują pozbierać swoje życie i zaczynają je kreować zamiast ślepo podążać za tym, co przynosi los.

Przeczytaj także: Rimini

Meier skutecznie uderza w wysokie tony, ale kiedy trzeba, potrafi dodać humorystyczne elementy. Ten rodzinny komediodramat potrafi poruszać za serca. Dynamika relacji między bohaterami to urocza mieszanka temperamentów, złośliwości i miłości. Aktorki sprawiają, że ich bohaterki są wiarygodne, choć nie zawsze ich zachowanie mieści się w kategoriach logicznego rozumowania. The Line to film o trudnej miłości, która przybiera na sile w oddaleniu. Kontrolowany chaos, który równocześnie potrafi przyciągać i odpychać. Takie kino chce się oglądać. 

daję 7 łapek!

Related Posts

Czy myśleliście kiedyś o tym, jakby to było spotkać swoją starszą wersję? Czy miałaby dla Was...

Lubię filmy, które rozbijają magiczną bańkę, w której macierzyństwo to droga usłana płatkami róż....

Moje ulubione ciasto to poruszająca opowieść o chwytaniu dobrych chwil i czerpaniu z nich pełnymi...

Leave a Reply