– daję 7 łapek!

Odległa przyszłość, choć przez Ruperta Sandersa odmalowana w intensywnych barwach, nie jawi się kolorowo. W przepychu i rozmachu Ghost in the shell niesie pesymistyczną wizję człowieka, który wiedziony egoistycznymi potrzebami władzy i kontroli nad światem, tworzy niebezpieczne połączenie duszy i sztucznej inteligencji. Cyborg z własną świadomością staje się nośnikiem pytań o granice manipulacji i ludzkich pragnień o kontroli rzeczywistości.

Ghost in the shell

Kadr z filmu „Ghost in the shell”

Ghost in the shell – dusza ukryta w efektownym pancerzu

Ghost in the shell zachował niezwykły klimat oryginału z 1995 roku, ale, oprócz wizualnego dopieszczenia niewiele go łączy z legendarną mangą. Sanders wyruszył w psychologiczną podróż ku istocie człowieczeństwa, lecz jest mniej subtelny niż Mamoru Oshii.  W swoich rozważaniach na temat sztucznej inteligencji przypomina Ex Machinę Alexa Garlanda, płynnie przechodząc do spektakularnego widowiska w stylu Terminatora Jamesa Camerona. Momentami nieco nieudolnie eksploruje istotę odczuwania emocji przez człowieka, czym zajął się Drake Doremus w Equals. Major (Scarlett Johansson) stanowi połączenie ludzkiego umysłu z robotycznym ciałem. Dopieszczone dziecko doktor Ouelet (Juliette Binoche) nie wykonuje mechanicznie powierzonych jej zadań, ale z powodzeniem przewodzi elitarnej Section 9, która walczy z niezwykle niebezpiecznymi przestępcami.

Ghost in the shell

Kadr z „Ghost in the shell”

Przeszczepienie mózgu do syntetycznego ciała jest niezwykłym osiągnięciem i spełnieniem niebezpiecznego marzenia o boskich mocach. Jednak Sanders z większą uważnością przygląda się Major i jej potrzebach zakorzenienia w przeszłości. Zastanawia się, gdzie przebiega granica między tym, co ludzkie a sztuczne. I choć dusza człowieka otoczona jest przez niezniszczalny pancerz, trudno znaleźć zachwycającą równowagą między tymi elementami. Serial Westworld doskonale pokazał, że nie można nad wszystkim sprawować kontroli. Komputerowy program złożony z zer i jedynek w pewnym momencie zaczyna żyć własnym życiem.

Major, pozbawiona swojej przeszłości, wciąż poszukuje tożsamości. Choć żyje tu i teraz, chce wiedzieć kim tak naprawdę jest. Nauczona doświadczeniem, wyciąga bezpieczną lekcję, że to nie wspomnienia nas określają, ale nasze czyny. Banalne wnioski padają wielokrotnie z ekranu, momentami ocierając się o uproszczoną łopatologię. O ile warstwa filozoficznej dysputy wypada przeciętnie, wizualny rozmach Ghost in the shell nie pozostawia obojętnym. Zachwycające miasto przypominające Tokio jawi się niczym wielki Times Squer. Ogromne ekrany, trójwymiarowe projekcje hologramów i wielobarwne neony przypominają wesołe miasteczko. Jess Hall zadbał o każdy szczegół. Z pietyzmem portretuje krople wody, rozpadające się na kawałki szkło czy pozbawioną emocji twarz Scarlett Johansson. Więcej w tym filmie pancerza niż dokopania się do skrywającej się w nim duszy.

Ghost in the shell

Kadr z „Ghost in the shell”

Niesamowity wizualnie, dopieszczony w każdym szczególne zachwyca intensywnością barw i rozmachem inscenizacyjnych rozwiązań. Brutalność scen walk doskonale łączy się z powolną kontemplacją na temat istotny ludzkiej i jej funkcjonowania w przyszłym świecie. Ghost in the shell brakuje inwencji oryginału, ale posiada hipnotyzującą Johansson, która już nie raz udowodniła, jak dobrze czuje się w świecie akcji. Tylko tyle i aż tyle!

 

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply