– daję 6 łapek!

Proces twórczy to niezwykle trudna sprawa. Pełna artystycznych wątpliwości, myślowych zawirowań i wewnętrznych konfliktów. Roman Polański przekonuje o tym w Prawdziwej historii i nieco bardziej w stylu Francoisa Ozona przygląda się swoim bohaterkom. Zatapia się w ich wnętrz, eksploruje ich psychikę i przedstawia dynamiczną relację chorej zależności. A przy tym wodzi widza za nos, podrzuca tropy i piekielnie interesująco – choć nie bez bolesnych potknięć – wikła postaci w emocjonalne przepychanki.

Prawdziwa historia

Prawdziwa historia

Między prawdą a kłamstwem

Delphine (Emmanuelle Seigner) właśnie wydała książkę. Bierze udział w promocyjnych eventach, mechanicznie podpisuje kolejne egzemplarze dla zachwyconych czytelników i coraz bardziej odczuwa na plecach oddech oczekujących wydawców. Czas na kolejny wielki hit, a pomysł wciąż nie nadchodzi. Przypadkiem na jej drodze pojawia się Elle (Eva Green). Zupełne przeciwieństwo wątpiącej w swoje siły twórcze Delphine. Młodsza, przebojowa i pełna pasji szturmem wkracza do życia pisarki i zabiera coraz więcej przestrzeni. A że sama również tworzy książki biograficzne, rozpoczyna się starcie dwóch metod pisania i zbierania materiału. Symbioza szybko przeradza się w konflikt, a film zamienia w pełen napięcia thriller.



Roman Polański doskonale dawkuje informacje. Podrzuca tropy, wędruje pokrętnymi ścieżkami i choć czasami potyka się o własne nogi, wpadając w sidła absurdu i błędów logicznych, potrafi pięknie budować nastroje. Prawdziwa historia rozpoczyna się erotycznym podtekstem. Seigner i Green są nie tylko blisko siebie, ale również wobec widza. Ciasne kadry i zbliżenia tworzą uwodzicielską atmosferę, a Eva Green kusi, opływając wyważonym seksapilem. Jednak Polański dość szybko zmienia temperaturę uczuć. Przedziwna fascynacja przybiera ciemniejszych barw i staje się trzymającym w napięciu thrillerem.

Twórcza (nie)moc

Prawdziwa historia została zbudowana na kontrastach i zagłębia się w proces twórczy. Reżyser Noża w wodzie prowadzi psychologiczną rozgrywkę, zastanawiając się nad tym, jak daleko może się posunąć artysta, kiedy tworzy swoje dzieło. Pokazuje różne metody pracy. Zestawia ze sobą artystyczny egoizm i wrażliwość na drugiego człowieka. Prowadzi rozważania na temat twórczych granic, dzięki czemu film staje się nieco autotematyczny.

Prawdziwa historia

Prawdziwa historia

Hipnotyczna energia aktorek pozwala w pełni zatopić się w opowiadanej historii szczególnie wtedy, kiedy na ekran wkrada się chaos. Roman Polański utkał swoją opowieść z barwnych nici, które dopiero w finale tworzą dobre wrażenie. Całość może przyprawić o gęsią skórkę, zaskoczyć rozwiązaniem i dać pole do rozważań, choć poszczególne elementy pozostawiają wiele do życzenia. Prawdziwa historia to film nie do końca spełniony, ale wciągający swą tajemniczą aurą i niebanalną urodą.

 

Za seans dziękuję

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply