– daję 6 łapek!

Jeśli chcieliście się czegoś dowiedzieć o piłce nożnej albo Pucharze Zdobywców Pucharów, płonne wasze nadzieje. Jan Kidawa-Błoński przygotował interesującą baśń o miłości, zachłanności i upadku. Gwiazdy sprowadzają się do uczuciowego zawodu, zaprzepaszczonych szans i poetyckiej rozprawy o trudnej przyjaźni. Mało tutaj sportowych emocji czy walecznego ducha.

Gwiazdy

Gwiazdy

Gwiazdy – w miłości i sporcie nie ma kompromisów

Jan Banaś (Mateusz Kościukiewicz) po pchnięciu nożem kolegi z podwórka i boiska – Gintera (Sebastian Fabijański) trafia do niemieckiego więzienia. Na przesłuchani zwierza się policjantowi z polskim pochodzeniem z wydarzeń dotychczasowego życia. Zjednuje sobie jego sympatię i współczucie jako sprawny narrator. To on wybiera sytuacje, o których chce opowiedzieć i w ten sposób kreśli swój nieco wyidealizowany portret przegranego chłopca.

Gwiazdy

Gwiazdy

Jan Kidawa-Błoński przedstawia życie Banasia dość chronologicznie – od narodzin przez pierwsze mecze aż do tego nieszczęsnego o Puchar Pucharów. Pokazuje jednostkę zagubioną, którą definiuje nieszczęśliwa miłość do Marleny (Karolina Szymczak) – swojej przyszywanej siostry. Męska rywalizacja o uczucie wysuwa się na pierwszy plan i doskonale wtapia się w tło narodowościowych zawiłości mieszkańców Górnego Śląska. Reżyser W ukryciu stara się oddać klimat powojennych lat oraz głębokiego PRLu, gdzie dzięki znajomościom i koneksjom można było osiągnąć naprawdę wiele.

Gwiazdy dbają o precyzję opowiadania, ale popadają w klisze i schematy. Bohaterowie nie mają czasu, aby w pełni rozwinąć skrzydła i stać się kimś więcej niż sztandarami straconych szans i nadziei. Sukcesy Banasia, Gintera czy Marleny są tylko pozorne i wiążą się z wykluczeniem społecznym albo stratą w życiu prywatnym. Kidawa-Błoński pokazuje życie jako pasmo wyborów, które w dużym stopniu determinują kolejne kroki bohaterów.

Gwiazdy

Gwiazdy

Klimat Gwiazd przypomina dobrze skrojone kino familijne (choć nie unika nagości!), które utrzymuje uwagę lekkością opowiadania. Intryga miłosna opiera się na przyciąganiu i odpychaniu, ale niestety daleko Kidawie-Błońskiemu do filmu sportowego. Piłka nożna ogranicza się do krótkich migawek z meczy oraz jednej pięknej sekwencji wymiany piłki między piłkarzami (brawa dla operatora Michała Englerta). To jednak za mało jak na filmową opowieść o wzlotach i upadkach sportowca.

 

Related Posts

„A Different Man” Aarona Schimberga z łatwością mógł stać się nowym filmowym odczytaniem „Pięknej...

Gangster składa ambitnej prawniczce propozycję nie do odrzucenia. Kobieta wyrusza na misję, która...

Piętno znanego nazwiska może ciążyć, paraliżować, bądź prowokować do działania. Simona Kossak...

Leave a Reply