Powroty mogą być trudne i bolesne, kiedy przyjemne wspomnienia konfrontują się z rzeczywistością. Stranger Things ponownie zaprasza do Hawkins, ale to nie jest już ten sam dziecięcy świat, który zapamiętaliśmy. Bracia Duffer odpuszczają nieco nostalgii za latami 80. I tworzą ośmioodcinkowy thriller szpiegowski z pokaźnymi elementami teen dramy i sci-fi. Ten serial nadal jest najmocniejszą pozycją w repertuarze Netflixa, wciąż zachwyca emocjami, charyzmatycznymi bohaterami i kanonadą barw, ale staje się bardziej dojrzały i poważny niż dotychczas.

Przeczytaj także: Stranger Things sezon 2

W poprzednim sezonie przejście zostało zamknięte, ale w naszej rzeczywistości pozostały niebezpieczne elementy z The Upside Down i ponownie chcą przejąć kontrolę nad całym miasteczkiem. Łupieżca Umysłów poszukuje kolejnych ofiar, dzięki którym będzie mógł się rozwijać. Rozpoczyna się ryzykowna gra, w której wezmą udział wtajemniczone dzieciaki. Właśnie! Wciąż chciałoby się mówić, że świecie Stranger Things towarzyszy nam dziecięca werwa i naiwność, ale powoli zaczynamy wkraczać w okres dojrzewania, a przyjaźń czwórki rezolutnych chłopaków zostaje wystawiona na próbę. Nastolatkowie zaczynają tworzyć pierwsze związki, a ukochane gry i zabawy wkrótce będą musiały wylądować w pudle. Mike (Finn Wolfhard) przeżywa romantyczne chwile z Jedenastką (Millie Bobby Brown), Lucas (Caleb McLaughlin) tworzy związek z Max (Sadie Sink), a Dustin (Gaten Matarazzo) z obozu wakacyjnego powraca bogatszy o uczucia do superładnej i supermądrej Suzie. Dla Willa (Noah Schnapp) nastają trudne czasy, kiedy zaczyna poddawać w wątpliwość męską przyjaźń i wspólne przygody.

Przeczytaj także: What/If

I choć teen drama zajmuje sporą przestrzeń w 3. sezonie, pokazując rozwój relacji między głównymi bohaterami, a także ważne wprowadzenie Jedenastki do dziewczęcego świata przez Max, to tak naprawdę całość zostaje sprawnie opatulona przez widmo rosyjskiego szpiegostwa. Twórcy wkraczają do nieco bardziej dojrzałego świata i stają się jeszcze bardziej mroczni niż dotychczas. Stranger Things zaczynają korzystać ze straszaków znanych z horrorów, a dzięki wizualnemu dopracowaniu z powodzeniem wywołują gęsią skórkę. Cała historia ocieka krwią i różnymi innymi mało przyjemnymi wydzielinami, przez co ten sezon staje się bardzo cielesny.

3. sezon dobrze rozkłada akcenty, a dzięki podzieleniu na cztery odrębne wątki, które finalnie spajają się w jeden, można z zaangażowaniem i bez zbędnej plątaniny śledzić losy bohaterów.  Widmo dogorywającej zimnej wojny unosi się w powietrzu, powstają tajne komunikaty, a Dustin wraz z Stevem (Joe Keery) i Robin (Maya Hawke) próbują je rozszyfrować. Z kolei Nancy (Natalia Dyer) z Jonathanem (Charlie Heaton) rozpoczynają prywatne śledztwo, pracując dla lokalnej gazety. Tutaj też bardzo ciekawie wybrzmiewa wątek seksizmu, kiedy wszystkie pomysły dziewczyny spotykają się z negatywnymi komentarzami mężczyzn pracujących w redakcji. Do tego Hooper (David Harbour) i Joyce (Winona Ryder) prowadzą policyjne śledztwo w sprawie zmian pola magnetycznego i dzieciaki, które orientują się, że Łupieżca Umysłów powrócił.

Przeczytaj także: Opowieści z San Francisco

Bracia Duffer ponownie stworzyli niebywale wciągający świat. To opowieść pełna energii, mrocznej atmosfery i nastoletniej werwy. Bardzo dobrze zostały poprowadzone wątki głównych bohaterów. Widzimy, że nie stoją w miejscu. Dojrzewają, a przez to zmienia się rzeczywistość wokół nich. Stranger Things nie tracą też unikatowego klimatu, którym zachwycili się niemal wszyscy w 1. sezonie. Nadal w każdym odcinku znajdziemy odwołania do epoki i z uwagą możemy śledzić nawiązania kulturowe. Twórcy potrafią puszczać oczko do widza, dodają nieco humoru i doskonale równoważą grozę z zabawą.

Stranger Things

Stranger Things to jeden z seriali, od których nie mogę się oderwać. Odcinek za odcinkiem coraz głębiej wchodzę do świata, w którym beztroska musi ustąpić miejsca waleczności i odwadze. Dufferowie potrafią dawkować emocje, by doprowadzić do poruszającego i szokującego finału. 3. sezon odsyła w niepamięć przeciętnego poprzednika i daje ochotę na więcej.

Related Posts

Po festiwalu w Toronto Przysięga Ireny zbierała dobre recenzje. Niestety nie będę podzielać tego...

Amy Winehouse była artystką, która potrafiła wejść głęboko w serce. Jej muzyka była pełna emocji,...

Alex Garland zabiera nas w centrum wojennego piekła niczym na rodzinną przejażdżkę na piknik....

Leave a Reply